Pracuje w firmie gdzie imprezy firmowe sa organizowane z malzonkami , u mojej zony jest odwrotnie , wszyscy jada bez partnerow i zostaja na noc w hotelu , jak dla mnie to chore , ale jestem zly ...
Dopóki mój zakład pracy nie stał się spółką,to mimo tego i tak nie było żadnych wyjazdów...
Dobrze,że chociaż wczasy pod gruszą jeszcze są hehe:-D
Marku,tylko się cieszyć...Jeżeli bez problemu pozwoliłeś małżonce pójść na tę imprezę,to świadczy o Was bardzo dobrze,ponieważ nie jesteś typem zazdrosnego zgreda,a małżonka jest kobietą godną zaufania:-)
A ja się zastanawiam tylko nad jednym. Ile minusów dostałam od osób, które przynajmniej raz złamały obietnicę co do wierności daną swojemu partnerowi. Statystyki są brutalne. Większość ludzi zdradza. Łatwiej zaakceptować kogoś, kto oszukuje i łamie obietnice dane partnerowi, niż mnie i mojego męża, którzy gramy w otwarte karty... Pachnie to hipokryzją.
Chcialbym wszystkim podziekowac za wpisy ktore mnie bardzo uspokoily , przepraszam Cie Iza ale Twoja przygoda to raczej incydent niz norma zycze Ci wszystkiego dobrego i w zaden sposob Cie nie potepiam wszyscy wkoncu jestesmy istotami z krwi i kosci , slow Sadyla nie bierz do siebie bo on tez napewno nie jest bez grzechu .
Proponuje zakonczyc dyskusje i jeszcze raz dziekuje wszystkim bo mnie przekonaliscie :)