Samotni rodzice...

Temat podsunęła mi wypowiedź jednego z forumowiczów.Czy samotni rodzice są w jakikolwiek sposób dyskryminowani w środowisku?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@.ka.
i twierdzisz ze pol godziny, czy nawet godzina raz w tygodniu, czesto przez telefon, albo od niechcenia wpasowane w swoch harmonogram, potrafi dziecku zapewnic to co napisalas wyzej? jak to sie ma do 'dać dziecku jak najwięcej z siebie'???
'wypowiadajac się tylko na podstawie tego co sama tutaj piszesz', mam wrazenie ze lawirujesz, zeby tylko osiagnac swoj cel, jakim jest przekonanie wszystkich o swojej racji, a ciezko to osiagnac w momencie, gdy w kazdym kolejnym poscie, zajmujesz inne stanowisko.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

Nie, no faktycznie, jak ojciec widzi dziecko raz w tygodniu bo na więcej nie ma czasu to faktycznie - wychowuje, objaśnia i tłumaczy. Bierze bardzo aktywny udział w jego wychowaniu.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

... a ojciec spotykając się z dzieckiem to tylko gra w piłkę i ptaki ogląda, albo siedzi i milczy - nie rozmawia, nie objaśnia i nie tłumaczy ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@mmm zapewnić dziecku byt i "wyprowadzić je na ludzi";)
dać dziecku jak najwięcej z siebie i nauczyć go jak najwięcej. prowadzić do tego żeby był szczęśliwym człowiekiem, mógł być z siebie dumnym i umiał żyć tak, żeby nie krzywdzić innych - a jak tego dokonać , to już cały wywód książkowy :) ciekawe czy komuś się udało tak idealnie od A do Z ? ;):D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@ M30+
1) jeśli ojciec dziecka poszedł w długą, to go nie ma , czyli nie jest do dyspozycji - mówimy o ojcach w stałym kontakcie z dzieckiem.
2) więc zapytałam ile faktycznie czasu matka poświęca na to tłumaczenie?
3) i dlaczego to ojciec nie może z dzieckiem odrobić lekcji albo zaprowadzić na zajęcia?

4) przeczytaj to, co niżej napisała Niulka ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

@.ka.
moze na poczatek zdefiniuj, co w twoim mniemaniu oznacza pojecie 'wychowac dziecko'?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

> chodzi o to czy ma to dziecko oboje rodziców do dyspozycji.

Czyli tak jak powiedziała Majka wcześniej, wg. Ciebie samotna mama to tylko wdowa. Bo jeśli ojciec dziecka poszedł w długą i się nie interesuje to jednak cały czas dziecko ma go do dyspozycji. Wprawdzie tylko teoretycznie ale zawsze...
A odrabianie lekcji, prowadzenie na dodatkowe zajęcia, rozmawianie, tłumaczenie, objaśnianie itd to dla Ciebie nie codzienność? Bo wiesz, jak się ma dziecko to jest kilka dodatkowych obowiązków a nie tylko sprzątanie, gotowanie i pranie. Jak się ma dziecko to trzeba je WYCHOWAĆ.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

Sam, Ty masz czasem świetne riposty. :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

nie ma wiekszego i cennniejszego daru dla drugiego czlowieka (tym bardziej dla wlasnego, rzekomo naukochanszego na swiecie dziecka), niz swoj wlasny, poswiecony mu czas...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

a jak ojciec siedzi w pracy 12 godzin i widuje dziecko po pół godziny , przed snem to jest codzienność? nie chodzi o to ile czasu z dzieckiem spędzisz , chodzi o to czy ma to dziecko oboje rodziców do dyspozycji.
a wychowanie to nie tylko podcieranie pupy i robienie zakupów. czasem jedna godzina spotkań moze mieć większy wpływ na dziecko niż "codzienność". To też nie jest takie proste, bo wszystko zależy od wieku dziecka. Ile czasu w domu spędza dziecko w wieku szkolnym? ile czasu poświęca mu matka?
a to, ze ktoś robi zakupy, gotuje, sprząta, pierze czy wychodzi na spacery - no cóż, robiłby to samo bez względu na dziecko. Więc bez przesady z tą samotnościa w macierzyństwie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Samotni rodzice...

Jaka codzienność, takie wychowanie ;P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

.k.a. wytłumacz mi zatem, czy ja jestem samotna matką? Bo ojciec mojego syna widuje go średnio godzinę w tygodniu. Ale widuje. Więc wg Ciebie ma wpływ na jego wychowanie i nie mogę mówić o samotnym macierzyństwie?
A jak ojciec spędzi z dzieckiem trzy godziny w tygodniu i jedną noc to taka matka jest samotna czy nie?
Wychowywanie dziecka to nie jest pójście z nim na spacer, do kina czy pogranie w piłkę. Wychowywanie dziecka to codzienność.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotni rodzice...

Tak Inko,samotnym rodzicielstwem bym to nazwała,ale tylko chwilowym.Kobiety często wtedy mówią o sobie słomiane wdowy.
A dzieci,których rodzice pracują za granicą nazywane są eurosierotami
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Chyba nie jest aż tak tragicznie, skoro całe dnie "wisimy" na forum i "pier...limy" głupoty? ;-) Dzieci i dom, jak widać, nie są aż tak mocno absorbujące ;-) Nie jestem matką, a mimo to wolę posiedzieć i pooglądać głupie filmy z pasierbem, któremu akurat się zachorowało albo poszukać nowych okazji inwestycyjnych, żeby przypadkiem na nic w domu nie zabrakło...
Drodzy samotni rodzice! Bardzo Was podziwiam, że pomimo tylu obowiązków (utrzymanie domu i dzieci) chce Wam się jeszcze wisieć na forum i narzekać. Śpicie kiedykolwiek?
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 4

Re: Samotni rodzice...

Graszka....to jest takie tymczasowe samotne rodzicielstwo i że tak powiem z własnego wyboru,wyjeżdżający po pewnym czasie wraca,jest z rodziną,najczęściej bardzo intensywnie "nadrabia" swoją nieobecność,jest ta świadomość,że wprawdzie nie ma go chwilowo fizycznie to jest z nami cały czas:)nie nazywałabym tego samotnym rodzicielstwem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

Samotne rodzicielstwo może być też wtedy, gdy tatuś pracuję za granicą lub jest marynarzem i nie ma go pół roku w domu. Na barkach kobiety zostaje wychowanie dzieci, zakupy, sprzątanie, załatwianie wszelkich bierzących spraw.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotni rodzice...

Trudno się z Tobą nie zgodzić, inka...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

Wychowywanie dzieci to praca 24h na dobę ,czasem bez żadnego "urlopu" bo nie ma takiej możliwości,bez względu na własne samopoczucie i bez wsparcia w postaci partnera,to jest samotne rodzicielstwo.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

Majka oczywiście, ze nie znam Twojego życia, wypowiadam się tylko na podstawie tego co sama tutaj piszesz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotni rodzice...

Ex zwykle nie wdaję się z Tobą w polemikę z oczywistych powodów ale tym razem coś mnie zaciekawiło. To że uważasz się za pępek świata jest efektem jednego ze schorzeń na które cierpisz ale ciekawi mnie skąd u Ciebie przekonanie że że Ci zazdroszczę/jestem o Ciebie zazdrosny. Możesz mi to wyjaśnić jak dojdziesz do siebie?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5

Inne tematy z forum

Jeśli dziś piątek, to czytamy Ziemkiewicza (45 odpowiedzi)

Dziś piątek, dzień postny, ale Ziemkiewicz nie zważa i daje czadu:...

Psychologia wskazuje wzór człowieka. (13 odpowiedzi)

Psychologia wskazuje wzór człowieka. Według której człowieka, który nie ma empatii, pasji i...

Koinonia Jan Chrzciciel Bojano wspólnota destruktywna czy.........No właśnie co? (692 odpowiedzi)

Przez roku czasu wraz z żoną uczęszczałem do domu modlitwy wspólnoty Koinonia Jan Chrzciciel z...