Brzmi prowokacyjnie ale komuną nie może zawłaszczyć słownictwa. Dzisiaj na ulicy..... W Bojanów spotkali się sąsiedzie i stwierdzili że pług jeszcze nie jeżdzil. Więc wzięli sprawy w swoje łopaty i odśnieżyli. A że paliwo było typu Finlandia to im dobrze poszło. rąb..... Ło że aż miło ale furkot łopat był też miły. I takim oto sposobem odśnieżyli my na chwilę kawałek drogi. Polecam zacieśnianie więzi sąsiedzkiej. Chyba że niektórym zimno to kalesonki nada założyć.

Mam kilkadziesiąt wiosen za sobą i pamiętam zimy bardziej mroźne i śnieżne.
Ludzie brali narzędzia i sami odśnieżali drogi, chodniki, było, to czymś normalnym.
Mamy inne czasy, inne społeczeństwo, jakie każdy sobie sam odpowie.

Roszczeniowe. Ale patrząc bardziej obiektywnie to zauważ jaki procent twoich zarobków oddawałeś do kasy gminy a jaki teraz i nie tylko gminy. My zaczynamy coraz więcej pracować żeby zapłacić podatki które są wszędzie w zakupach, w mediach z których korzystamy. A jak płacimy to i oczekujemy.

a mój praprapradziadek opowiadał, że człowiek się cieszył jak go wilki nie zagryzły kiedy szedł za stodołe a nie jakiś tam śnieg, więc gościu schowaj do kalesonów to swoje boomerskie pierdzielenie. Mamy XXI wiek, ogromne podatki i pługi gminne na utrzymaniu, które nie ogarniają prawie nic. Jak mi oddadzą forsę za nieodśnieżoną przez nich drogę to wtedy faktycznie złapię za łopatę.

Dyżurny głupek się odezwał

No ja nawet rozumiem podejście gminy - sami się składaliście na te drogi to sobie je teraz sami odśnieżcie. Szkoda tylko że sami nie decydujemy o kwocie odprowadzanego podatku...

Dyzurny głupek w końcu cos mądrego napisał. Ja bym poszedł jeszcze dalej. Wynając pług i wystawić tym darmozjadom z gminy fakturę. W razie nie przelanej kasy robimy im proces zbiorowy.

To o prapra dziadku, że za stodołę chodził sr...ć