Sąsiedzi
Witam, niedawno przeprowadziłam się do Gdyni. Przez rok wynajmowaliśmy z mężem mieszkanie, a potem kupiliśmy własne. Po wprowadzeniu się zdziwiła mnie jedna rzecz - większość sąsiadów nie mówi sobie (przynajmniej nam) "dzień dobry". Jeśli ja powiem, to odpowiedzą, ale kilka razy jak ja nie zagaiłam, to nic z drugiej strony nie wyszło. Trochę mnie to dziwi, mieszkaliśmy z mężem w wielu miejscach (dużo wynajmowaliśmy) i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Każdy ma swoje sprawy, jest zabiegany, zmęczony, ale przecież "dzień dobry" nie zobowiązuje do dalszej rozmowy, ani tym bardziej do zacieśniania stosunków. Wydawało mi się, że to oznaka dobrego wychowania i kultury, ale to się najwidoczniej zmienia. Czy u Was też tak jest? Czy to już jest normalne?