Wizyta "grupowa" moim zdaniem nic nie da. W grupie pokrzyczymy,oni wysłuchają badz nie -cos obiecają (nie koniecznie pokrycie będzie to miało w rzeczywistości). Dalej jesteśmy w tej samej sytuacji.
Opcje są dwie - pierwsza to pozew zbiorowy. Rozpoczęcie procedury wysyłania pism. Z tym że np.w naszym przypadku wynegocjowana ugoda jest korzystaniejsza niż ewentualnie wygrana sprawa (skonsultowane z prawnikiem) więc jeśli ugoda dojdzie do skutku (będzie miała odzwierciedlenie na piśmie) to my do pozwu nie przystąpimy ( poprostu się to nie opłaci i trzeba dodać czas ,a nawet duzo czasu zanim procedura się domknie). I tak może być w przypadku innych mieszkańców. Więc druga opcja to przyjadą ugodę a dzwonic /pisać i molestować w sprawie postępów.my to robimy codziennie- do opiekuna,kierownika budowy i dyrektora. Każdego dnia żeby rzygali tematem i coś w końcu zrobili.
0
0