Kupiłem GOLFA VI 2.0TDI 140kM w listopadzie 2011r. W grudniu 2011r przy -2 stopnie nie mogłem uruchomić samochodu ponieważ akumulator sobie nie poradził, zadzwoniłem po poradę i pozwolono mi podładować akumulator. Problem znikł, ale na krótko. Akumulator w dalszym ciągu miał problemy, a ja go podładowywałem. W styczniu 2012r umówiłem się w serwisie Plichty, gdzie zrobiono test akumulatora i alternatora i nie stwierdzono większych problemów. No cóż poradzić może ten typ tak ma. I tak ładowałem akumulator przez zimę 2012r,( bo latem nie miałem problemów). Zaczęła się zima 2013/2014 przyszło 0 stopni, a ja ponownie nie mogę uruchomić samochodu. Postanowiłem kupić nowy akumulator i w tym celu pojechałem do Polmozbytu gdzie podałem dane samochodu, a pan dobrał mi akumulator z tabeli i stwierdził,że powinien być 74AH bo taki zalecany jest przez producenta. I tu ogólne zdziwienie, bo w fabrycznie nowym samochodzie zakupionym przeze mnie u dealera Plichty był akumulator 61AH. Pytam więc, będąc w serwisie czy nikt tego nie zauważył? Pozostał mi wielki niesmak co do fachowości i uczciwości panów serwisantów i czuję się oszukany. Po wymianie nie mam problemów z uruchomieniem samochodu.