Nasz kocur FoFo był pacjentem Pana Tomka od swego urodzenia. Nic wielkiego się w sumie z nim nie działo prócz choroby układu moczowego co u kastratów jest "normalne". Pod koniec ubiegłego roku zaczęły się jednak problemy z kulającymi łapkami a potem nastąpił paraliż tylnych kończyn - uraz kręgosłupa. Przez tydzień walczyliśmy o jego życie. Weterynarz odbierał nasze telefony nawet po nocy gdy było zle...Mimo iż kotka nie udało się uratować to Pan Sujkowski pozostaje naszym przyjacielem i najbardziej zaufanym lekarzem w swym fachu. Jego podejście to zwierząt jest niesamowite a wiedza godna podziwu. Jednocześnie jest ciepłym i szczerym człowiekiem. Nauczył nas cierpliwości ale i pokory do każdego dnia spędzonego z ukochanym futrzakiem. Trzeba pamiętać, że czasem są sytuacje kiedy nic już nie można zrobić...Jesteśmy wdzięczni za oddanie i miłość jaką Pan Tomek wkłada w swoją pracę. Serdecznie polecamy & pozdrawiamy