Dziś, podczas mszy dla dzieci o godz. 11.30 w kościele w Jelitkowie, ksiądz posłużył się autentycznym karabinem (kałasznikow) jako rekwizytem podczas rozmowy z dziećmi na temat: kim chciałbym zostać. W chwili, gdy u stóp ołtarza podał karabin małemu chłopcu, żeby "sobie potrzymał" nie wytrzymałam i razem z przyjaciółka wyszłyśmy z kościoła.
Pax Vobiscum !

No i co z tego?

Nie kumasz?
Ksiądz dał małemu chłopcu "do potrzymania". Pedofilią trąci na kilometr.
Pewnie jeszcze dzisiaj o tym skandalu powiedzą w tefałenie a jutro będzie kilka stron w żydowskiej gazecie dla Polaków ;]

I co w tym takiego strasznego? Chyba rzadko bywa Pani w kościele, że takie "rzeczy" Panią dziwią :)
Jak już to nie autentycznym, tylko atrapą ;p

Mnie przeraża w bananowych republikach niby wojska wyzwoleńcze posługują się dziećmi do brutalnej walki. tzw państwo islamskie również.