Bikerowi Maćkowi z ekipy w biały dzień skradziono rowery z hali garażowej. Ktokolwiek widział ktokolwiek wie:
Seryjny Biria RS 19" w niebiesko-szarym malowaniu, wymieniony amor Psylo 2003 z niebieskimi uszczelkami i korba deore srebrna.
Drugi to Giant Rock Womens 2009 malowanie jasnoniebieski-srebrny.

Szczegóły i zdjęcia http://mtb3x.pl/?page=niusy&id_nius=22

Rowery były przypięte podkową Kryptonite (też znikła).

A jaki dokładnie model zapięcia to był? Było widać jakieś połupane kawałki, czy żadnego śladu?

Słuchaj kolego to nikt inny jak swój.Mieszkający i trzymający samochód w tej hali garażowej więc pomyśl kto mógł to zrobić a złodzieja odnajdziesz bo obcy to nie mógł być bo jak tam wejdzie chyba ,że hala jest otwarta dla wszystkich i każdy nawet z ulicy może wejść tam i jak jest monitoring to poproś osobę zarządzającą tym monitoringiem o przegląd nagrań a może złodzieja poznasz i zgłoś to na policję.

Jakby kogoś interesowało jak otwiera sie podkowy Kryptonite, to tu jest pokazane:
http://www.youtube.com/watch?v=LahDQ2ZQ3e0

Sprawa zreszta znana od lat i szroko opisywana juz nawet w podrecznikach marketingu, o tym jak w dobie internetu nie opłaca sie zaprzeczac, ze firma ma problem ze swoimi produktami i chowac głowy w piasek i udawać, że wszystko gra.

Firma miala problem ktory dotyczyl starych ulockow z najnizszej polki. Nowsze ulocki sa pozbawione tej wady.

Jest to stary mechanizm bębenka na klucz rurowy. Wycofano je ze sprzedaży bo rzeczywiście był to zupełnie nieudany produkt. Jestem aktualnie posiadaczem u-locka tej firmy model Evolution i zostawiając rower pod "opieką" tego zapięcia czuję się bezpiecznie. Nie widziałem jeszcze otwarcia tego typu mechanizmu, chociaż szukałem w odchłaniach internetu.

Kolega z pierwszego postu też pewnie czuł sie bezpiecznie...

http://bazarowerow.pl/index.php

ktoś korzysta?

Oczywiście najlepszy sposób na złodzieji to wprowadzenie ewidencji wszystkich rowerów "przez państwo" a nie na jakiś stronkach www

Ciekawe co się stało ze znakowaniem rowerów przez SM.
Czyżby w końcu doszli do wniosku że jest to żałosne.

Ja zgłosiłem numer ramy roweru który mi skradziono na Policję ale po tym co zobaczyłem przy zgłaszaniu kradzieży na komisariacie wiedziałem że sanse na odnalezienie roweru są żadne. Było to jakieś 7 lat temu i roweru nie odzyskałem.

Proponował bym coś innego
Projektujemy sobie Znak lub Napis i wycinamy go na kartce. Przykładamy kartkę do ramy i sprajem malujemy wzorek.
Robimy zdjęcie - Policja je bardzo lubi, a poza tym może się przydać do udowonienia że rower był nasz.
Po kradzierzy gdy zobaczymy rower z daleka będziemy wiedzieli ze to nasza własność.
Sprawdzanie numeru seryjnego jest raczej problematyczne.

skoro znak ma być widoczny z daleka to raczej wątpliwe że po kradzieży ktoś będzie woził się na takim rowerze... pierwej takowy znak zamaluje, zetrze, lub wymyśli jeszcze coś innego aby choć trochę zmienić wygląd roweru. Wydaje mi się że najczęściej jednak rower zostaje sprzedany na części i "sorry Winnetou" możemy se szukać!... a Policja tym bardziej!...

Oczywiście nie ma szans na znalezienie roweru który zostanie przemalowany ale jak wiemy malowanie ALU nie jest takie proste a do tego znikają napisy marek. Oczywiscie nie wszystkie rowery są ALU lub złodziej może zamalować znak którym oznakowaliśmy rower ale to również wymaga poświęcenia na to czasu, a w efekcie można go zeszpecić. To wszystko wpływa na obniżenie ceny.

Najlepiej byłoby wsadzić w ramę GPS-a ale póki co jest to trudne do realizacji i namalowanie znaku wydaje mi się jedyną opcją, która w jakiś sposób zwiększa szanse odzyskania roweru.

Nie sądze żeby większość kradzionych rowerów szła na części. Na allegro ludzie raczej kupują nowe części a starych nie ma tam za dużo. Uważam że tańsze kradzione rowery sprzedawane są gdzieś w małych miasteczkach lub na wsiach np w gospodarstwach agroturystycznych. A droższe rowery w innych dużych miastach.
Gdyby Policja zajęła się poważnie kradzierzami rowerów to bardzo szybko byłyby efekty. Niestety kradzierze rowerów są dla nich mniej ważne lub zupełnie nie ważne.

Mi ukradziono rower pod realem, niestety nie miałem wtedy pojęcia o skali zjawiska. Cóz za błędy się płaci. Brałem jednak taką ewentualnośc pod uwagę i dlatego po mieście jeżdziłem rowerem za 500 zł. Na komisariacie, który był za Alfą czyli jakieś 500 m od miejsca kradzierzy. Czekałem godzinę aż łaskawie mnie przyjmą a gościu który przyszedł zgłośić kradzierz samochodu z parkingu reala został obsłużony od ręki. Mógłbym jeszcze sporo napisać o profesjonalizmie Policji nie chcę się nad nimi pastwić.

http://www.youtube.com/watch?v=sc44LldCp5k

tematy znakowania itd . bardzo ładnie brzmią medialnie tak samo jak nie udolność policji .Tylko ,że jakby policja zatrzymała kogokolwiek i zażądała dokumentów na rower( bo jak ma ustalić czy jesteś właścicielem) ,a załóżmy ,że zrobiła by to masowo np. latem na ścieżce nadmorskiej to oczywiście prasa była by pełna artykułów oburzonych redaktorków " Policja nie ma co robić i za nasze peiniądze przesladuje spacerowiczów" Koledze z chełmu rąbneli rower i teraz oczekuje ,że wszystkie radiowozy w mieście będą jeżdziły ze zdjeciem jego roweru i będą ogladac z bliska każdy napotkany bike .wiem że masz wkur.. też mnie nieraz z czegos okradli i wiem jak sie człowiek czuje . Jak zgubisz stówe to nic ale jak ci jakis ch..ek ukradnie to ma sie ochote zabić, ale policja naprawde nie ma jak znalezc skradzionego roweru chyba że przypadkiem .trzeeba na to spojrzec rozsadnie

ten chyba barddziej apropos:
http://www.youtube.com/watch?v=qXPyh6zuxqg&feature=related

"... Tylko ,że jakby policja zatrzymała kogokolwiek i zażądała dokumentów na rower ..."

A jakby tak Policja wystawiła na wabia rower w miejscu, gdzie ginie dużo rowerów.