Nie za dobry, ale bez przesady
Do plusów zaliczyłbym:
- efekty specjalne,
- skrócenie tzw "rozbiegówki", czyli wprowadzenie do właściwej akcji (to co mnie denerwuje w filmach SF, czyli pokazanie dlaczego pan kocha panią, albo pan nie kocha już pani, ale z pewnością znów się pokochają po rozwaleniu wszystkich obcych),
- zakończenie (odbiega od końcówek typu: Armageddon czy Czerwona Planeta)
- klimat.
Co do ostatniego to przez prawie cały film wyczuwało się klimat beznadziejności i oczekiwania na to co musi nadejść. O ile z lepszych filmów SF wychodzę i po chwili już nie myślę o nich, to w tym przypadku jeszcze przez dłuższy czas rozmyslałem o tym, co się działo...
6
1