Czy któryś z właściwych dla Gdańska urzędów zajmie się w końcu uciążliwym aspektem działalności (immisja wyziewów z kuchni, hałas) przybytków gastronomicznych znajdujących się w budynku byłej Czerwonej Torebki...? Kolejny rok z rzędu nic sobie nie robią z faktu, iż hałas i wszelkie wyziewy są szkodliwe dla życia i zdrowia okolicznych mieszkańców...? Czy na prawdę trzeba wezwać ekipę Uwaga TVN, żeby odpowiednie instancje i urzędy w Gdańsku przestały być ślepe na samowolkę w zakresie przebudowy, głośnej i z brakiem lub złym poziomem wentylacji oraz utylizacji szkodliwych związków, emisji hałasu i wyziewów z kuchni (pizza, kebab, kuchnia azjatycka)...? Wszelkie krypto-kontrole nie zmieniły niczego - nadal drzwi tych przybytków są wiecznie otwarte, smród z kuchni przez wyrzutnie powietrza i niby- wentylacje wypełnia mieszkania sąsiadujących budynków, uniemożliwiając normalne korzystanie z wentylacji grawitacyjnej. W mieszkaniach od tego smrodu tłuszczu i innych wyziewów nie da się czasem w ogóle oddychać. Dodam, że rakotwórczej szkodliwości wyziewów (smażenie na tłuszczu w wysokiej temperaturze) również nie należy pomijać. Filtry wymieniane lub nie są zwykle czarne od tego co przez nie przechodzi - a ze szczytu konstrukcji z płatu widać gołym okiem jak ulatniają się obłoki tego - co dolatuje do sąsiednich budynków. Przez te lokale gastronomiczne - a zwłaszcza kuchnię azjatycką - nie można przy 30 stopniach gorączki w domu otworzyć okna, wyjść na balkon czy nawet wysuszyć prania - bo te zaraz zaśmierdnie. Po prostu dramat!!!

Dokładnie tak jest - smród wal przeważnie w kierunku ulicy Kurierów - wiec wszystkie budynki "po drodze" dostają dodatki zapachowe.