Mi jest osobiście bardzo przykro jak po raz kolejny dzwonię na policję, dzwonię do GZDIZ, rozmawiam z przewodniczącym Rady i tylko słyszę, ze nie jesteśmy w stanie dużo zrobić...
Od Pana komendanta usłyszałam:
Wyślemy stosowne pismo do GZDiZ, bo zdajemy sobie sprawę, ze jest problem bezpieczeństwa/ nadużywania predkosci na ulicy Azaliowe, a brak przejść dla pieszych to duże utrudnienie.
Pan Radny zaprasza na spotkanie w czwartek. Pofatyguje się. W piątek o 17 tez przyjdę zagłosować. Pod koniec listopada usłyszałam od Przewodniczącego, ze będzie sporządzony plan działania. Czekam Wiec cierpliwie do tego czasu, aby moc zobaczyć co zostało zaproponowane i wówczas się do tego ustosunkuje.oczywiscie Mieszkańcy Azaliowej są bardzo mile widziani na takim spotkaniu.
Natomiast Pani Magdalena Olszewska z GZDiZ, która odpowiada m.in. za ulice Azaliowa powiedziała, ze dużo nie jest w stanie pomoc ze względu na autobus, który przemierza ulicą i podobno maja ręce związane, bo prawo nie pozwala na spowalniacze. A zatem rozmowa z nią sprowadza się do jednego i tego samego- proszę się nie nastawiać na wiele... miło, prawda? Nie ma to jak zadzwonić i szukać wsparcia i porady i usłyszeć, spadaj, czemu mi pewna cześć ciała zawracasz. Generalnie ja poddawać się nie mam zamiaru. Tak jak pisałam, czekam na szkic planu poprawy bezpieczeństwa, która ma ujrzeć światło dzienne pod koniec przyszłego miesiąca.
Jeżeli chodzi o spotkania, to fakt, przykre jest to, ze wydaje się, ze jest nas tak dużo tutaj, a na spotkaniach nie ma nikogo. Jeżeli chcemy coś zmienić, powinnismy spotykać się w te czwartki.
No nic, ktokolwiek będzie w ten czwartek, do zobaczenia!
0
1