Mieszkańcy starego Chełmu chcieli przypomnieć władzom miasta, że: jeszcze tutaj mieszkamy i jak wszyscy odprowadzamy podatki, a nasza dzielnica wygląda jak wysypisko śmieci.
Liście nie są w ogóle sprzątane od początku jesieni. Kilkanaście dni temu przyjechało parenaście osób, które pograbiły liście na głównych trawnikach, układając je w wielkie hałdy. Pograbili na kupki, również liście zalegające przy krawężnikach na jezdni. Niestety nikt nie raczył tego zabrać, oprócz liści leżących przy krawężniku, które pewnej pięknej nocy o godzinie 22:30 zaczął sprzątać ciężki sprzęt, hałasując przy tym niemiłosiernie i zakłócając przez ok. godzinę ciszę nocną. Czy tylko nas obowiązuje cisza nocna, a z naszym prawem do nocnego wypoczynku służby porządkowe się nie liczą?
Po ostatniej wichurze dzielnica wygląda jak jedno wielkie śmietnisko.
Czy władzom miasta nie szkoda marnotrawić pieniędzy na kilkukrotne opłacanie ludzi grabiących liście - przecież to również nasze, ciężko zarobione pieniądze.
Liczy się tylko Euro 2012 - o zgrozo.
Pozdrawiam mieszkańców dzielnicy stary Chełm i kłaniam się nisko władzom miasta.