Śmiechu warte jest to, jak szybka reakcja jest naszej najlepszej policji.. wczoraj w sobotę Andrzejkową, miałem przyjemność podziwiać jak około 5 młodych osób, naćpanych konkretnie specyfikami, robiło rozpizdziel w samym centrum Gdyni, przy naszym InfoBoxie, który jest okamerowany z każdej strony.. Sytuacja tak sie potoczyla ze okolo 20 typa, trzodzilo na samym srodku ulicy świetojańskiej, która również jest okamerowana z kazdej strony, a reakcji naszej poje***ej policji bylo brak, gdzie od tego miejsca znajduje sie z 400 metrów dalej nasza glowna komenda na placu kaszubskim, patrolow na ogol jest pelno, ale akurat w tym miejscu ich nie bylo, az ku**a dziwne... gdzie wiekszosc ludzi chcialo spokojnie wrocic po andrzejkowej imprezie do domu, to musieli byc narazeni na taka sytuacje.. wola jezdzic i wlepiac mandaty za wypicie sobie piwka w sobotni wieczor, zamiast dbac o bezpieczenstwo mieszkancow Gdyni.. az cisna sie slowa same "JE**Ć POLICJĘ"

rozwiązaniem byłby ogólny dostęp do monitoringu jeśli "ślepy" operator nie widziałby zdarzenia to zawsze znajdzie się ktoś kto zobaczy i zadzwoni do komendy

Pytanie zasadnicze: zadzwoniłeś żądając interwencji, czy jedynie podziwiałeś? Bo jeżeli zgłosiłeś..., informowałeś o łamaniu prawa, a mimo to, brak było szybkiej skutecznej interwencji, to dopiero wówczas zaniechanie działań ze strony Policji, daje ci prawo do uczestnictwa w orgii "rąb@ć Policję.

W takim razie po co jest monitoring i osoba która go nadzoruje? Po co krążą policyjne patrole? Czy ciężko jest zauważyć grupę ludzi biegającą w obrębie całego skrzyżowania, które jest praktycznie w centrum miasta. Gdzie jest to też takie miejsce które otoczone jest kamerami, zrobiony park dla meneli, bo głównie ich tam jest pełno wieczorami... Tu nie chodzi o to, że uznaję bluzy z napisem "na 100%", tylko o to że w sprawach błahych to oni są pierwsi na miejscu bo interwencja nie wymaga ich wysiłku, a gdy widzą grupę młodych ludzi uczestniczących w bijatyce, to najchętniej omijaliby bądź czekali na drugi patrol. Nie raz można być świadkiem gdy przy kamerze policyjnej trwa jakaś akcja,a przez 20 minut nikt nie przyjeżdża. Telefon był wykonany przez osoby obok, dalszej akcji nie miałem ochoty już oglądać, bo to aż przykre jak się widzi przez dobre paręnaście minut brak interwencji.

Bo z tym jest zbyt dużo roboty: Trzeba pojechać, połapać, zatrzymać, przesłuchać... A tak to porozrabiają sobie chłopaki i sami się rozejdą. Po co więc się spieszyć? Łatwiej wystawić kilka mandatów za niewłaściwe parkowanie i wyniki są, komendant się nie czepia.

Ja... trzeba bylo wezwac sygnalem swietlnym na niebie batmana albo innego supermena

Policja w Gdyni umie tylko przyjeżdżać na wezwania mściwej sąsiadki/ciągać na bezpodstawne "randki" z dzielnicowym.

@WildChicken - w zasadzie ten komentarz zamyka temat tego wątku, a dalsze dywagacje są bezprzedmiotowe.