Udałam się do pierogarni w dzien powszedni z przyjaciółką ok 17. Nie bylo praktycznie wolnych stolików, co uznałyśmy za dobre fatum (choć można zrzucić na karb nowości). Znalazł się dla nas niewielki, dwuosobowy stolik. Kelnerka bardzo szybka podeszla z kartą, uprzedzajac, że trzeba będzie trochę poczekać (bylysmy na to przygotowane, ze wzgledu na ilosc osób). Mila blondynka kelnerujaca zaprpoponowala prase oraz gry planoszowe- duzy plus. O dziwo, po ok. 10-15 mintutach pojawily sie nasze pierogi, wiec to dlugie wyczekiwanie byle przesadzone ). Moje zamowienie- szpinak, z suszonymi pomidorami z sosem z sera pleśniowego- niebo w gębie. Ciasto nie bylo rozmiękczone (czego nienawidze), a sos idealnie komponowal sie z farszem. Moja towarzyszka obiadowa zamowila pieczone pierogi z kurczakiem i sosem z zurawiny i rowniez byla pozytywnie objedzona. Ceny jak najbardziej na plus, wnetrze ekstra (kącik dla maluchów+ polka z ksiazkami). Podjerzewam, ze panie lepiace pierogi to lekka podpucha i 'chłyt marketignowy', ale pierogi byly pyszne! Polecam, na pewno tam wroce, bo czaje sie na piergo z dzika i te inne pieczona. HERBATY ekstra!