Syf
Byłam raz i nigdy więcej nie pójdę. Wystrój jak bar mleczny rodem z PRL, niewygodnie, głośno, najzwyczajniej w świecie nie da się posiedzieć kilku godzin przy piwku ze znajomymi. Do tego podłogi i stoliki tak się kleją, że zastanawiam się czy ktokolwiek tam kiedyś sprzątał (położenie kilku monet na stoliku skutkowało kilkoma minutami prób odklejenia..). Toaleta do zbyt czystych też nie należy.. Co do cen to piwo wychodzi drogo, 4 zł za 0,3 l. Wolę przejść się do konkurencji i mieć za 5 zł 0,5 l. Cytrynówka dobra, własnej roboty.