Re: Sylwester w Filharmonii?
~jestem na tak
(12 lat temu)
Rok temu byłam tam na kolacji z moim mężczyzną. Poszliśmy tylko na kolację, nie na bal (z przyczyn służbowych - na drugi dzięń od 6 rano dyżur, więc siłą rzeczy bal odpadał). Była to najbardziej niezwykła kolacja w moim życiu. Klasa sama w sobie, pełna ekstawagancja i szyk, obsługa niesamowita, pan Kelner zdecydowanie zasłużył nie tylko na poważny napiwek ale również na to by pisac o Nim dużą literą. Dania wyśmienite, klimat "full romantico", atmosfera jakiej nigdy wcześniej nie czułam. O północy szampan na tarasie filharmonii i ten widok na miasto, fajerwerki, mroźne powierze, i ukochany u boku...aż dziw, że w tej scenerii mi się nie oświadczył ;-)
POLECAM WSZYSTKIM ZAKOCHANYM
1
0