Od czasu mych narodzin wytrwale dążę do znalezienia miejsca, które będzie mi drugim domem. Pewnego razu natchniony poradą okolicznej szlachty postanowił żem ja skorzystać z usług lokalu o nazwie "Przystanek Piwna". Na pierwszy rzut oka wydaje się to miejsce pospolitym lokalem użytkowym, lecz gdy otwarłem wrota oczy moje dostrzegły dwie niepospolitej urody niewiasty skryte za płaszczyzną horyzontalną oddzielającą klientów od pracowników. Co sił w nogach i łokciach, przedarł żem się ja do baru i zamówił wymarzoną szarlotkę z lodami. Gdy żem ją ujrzał, postanowił żem ja przebadać to cudo natury w sposób organoleptyczny - kształt nienaganny, delikatny aromat, konsystencja stała... pierwszy kęs, drugi, trzeci...cuś pięknego! Na zapojkę wziął żem ja wodę niegazowaną o niskiej zawartości soli mineralnych - lux kometa. Przez cały czas przebywania w lokalu nie odstępował mnie uśmiech mej twarzy. Miejsce to jest niczym Gaj Eden, Kolchida, boska idylla, Eldoradao, Arkadia! Tak więc jeśli już czytasz mój komentarz i doszedłeś do tego miejsca to nawet się nie zastanawiaj i udaj się czym prędzej do Przystanku Piwna.
Z wyrazami szacunku,
Zadowolony Klient.