Szukaliśmy klimatu, zastaliśmy prowizorkę ...
Jako zamożni Państwo, wybraliśmy się do poleconej nam restauracji Kresowa. Zachęciły nas również z daleka pięknie wyglądające dziewczyny. Na pierwszy rzut oka - śliczne sale.Żywe kwiaty, co jest rzadkością w Restauracjach - i tu ukłon dla właścicieli. Napisaliśmy "na pierwszy rzut oka" ponieważ po bliższych oględzinach wcale nie jest to takie cudowne. Otóż - obrusy są dziurawe, przykryte serwetkami, tak aby większych dziur nie było widać, serwetki również przetarte, zaplamione. Byliśmy gośćmi o 11 rano, więc raczej nie możliwe jest, by ktoś przed nami tak zdezelował nakrycia stołów. Myślałam że to może przypadek, ale jako że byliśmy sami na sali, przeszłam się do stolików obok i efekt ten sam. Jako że dośc długo czekaliśmy na zamówienie, postanowiłam przejśc się po restauracji, zobaczyc jak to wszystko działa. Z kuchni dochodziły mnie śmiechy i przekleństwa co mnie trochę zniesmaczyło.
Przeszłam również na ogród, który w porównaniu do innych zrobił na mnie duże wrażenie.
Ciąg dalszy w następnym komentarzu.
Przeszłam również na ogród, który w porównaniu do innych zrobił na mnie duże wrażenie.
Ciąg dalszy w następnym komentarzu.