Szukam koleżanki /koleżanek po 25 roku życia :D z okolic pustek cisowskich do czegokolwiek ( bieganie, siłownia pod chmurką, rower, spacery, drinki, winko) jeżeli chodzi o sporty, to kondycję muszę sobie wypracować :D
Jest tu taka?

jest ;) Chylonia, 28 lat, preferuję rower.. tudzież rolki, zakupiłam ochraniacze i planuję je wyciągnąć z dna szafy.. bądź alkohol, czemu nie ; )

super, ja też mam 28 lat ( jeszcze półtora miesiąca) :) , podasz jakieś namiary na siebie?

monika_a_a_a@wp.pl :)

Hej, u mnie z kondycją trochę ciężko, śmieje się, że moją jedyną aktywnością jest chodzenie, ale dobrze byłoby się ruszyć, wiadomo, w grupie raźniej, jest też motywacja, lubie też wyskoczyć do kina, napić się Martini, mieszkam w Chyloni, mam 29 lat.

A jest ktoś przed 40

może być po 40

jestem przed 40 :) M

Hej, ja jestem też przed 40 i mieszkam blisko pustek na Chyloni. Mój email: ewwaqewwaq@gmail.com

hej, ja mam 24 lata i mieszkam w Gdyni, takze chetnie kogos poznam ! ;)

Cześć :) dopiero co przeprowadziłam się do Gdynii i chętnie poznam nowych ludzi.
mam 26lat
laba@interia.pl

hej ja mam 25lat tez z chyloni chetnie poj na spacer lub kawe

Cześć :)

Mieszkam w Gdyni i mam 26 lat :) również chętnie poznam jakąś koleżankę, która z przyjemnością przejdzie się na spacer Gdyńskim bulwarem. A może są jakieś amatorki Nordic Walkingu?

pozdrawiam
migawka90@gmail.com

Mogę z wami pobiegać?;(

Witaj,

Ja jestem z Gdyni i mam skończone 27 lat (w grudniu 28 lat) :-)

Mój adres e - mail:
apple695@wp.pl

a jakieś koleżanki Dąbrowa, Karwiny ? Kawa, spacer, impreza, zakupy, sport?
Ja mam 31 lat - rozwiedziona bez dzieci :)

smutne :( taka młoda i rozwiedziona :(

Smutne?
Raczej przyznanie się przed sobą do błedu i konsekwencja tego.
Nowe życie czeka.. szczególnie w tym wieku.
Bez garba. Jedynym jest doświadczenie... ale to się księguje po stronie wpływów, choć koszty z tym związane rzadko bywają bagatelne :/

Sadyl a co ty wiesz o małżeństwie? że tak zapytam

Wiem tyle, ile rozwódki mi opowiadały ;]

Czyli subiektywne jednostronne opinie.
Do całościowego poznania tematu konieczne jest zrobienie kilku flaszek z rozwodnikiem.

"Męskich" opowieści również znam w pip ;)
Ale nie w tym rzecz, by oceniać i doszukiwać się czyjejś winy - bo często jej po prostu nie ma lub jest obustronna.
Problemem, niezależnym od płci, jest niedojrzałość ludzi wstępujących w związki małżeńskie. Jeśli (jak w przypadku "mimi") rozleci się to bez dziecięcego bagażu, to jest to jeszcze najlepsze, co może się przytrafić.