bo to kolejny anonimowy alkoholik, który zabezpiecza się przed rozpoczęciem kolejnego swojego degradującego ciągu, woli wcześniej wspomnieć że nie pije, żeby nie było piwek i wina podczas wspólnych wieczorów,bo jedno piwko rozkręci spiralę upadku tego człowieka, po którym przez następne kilka tygodni wypadnie z obiegu i nie będzie w stanie ani zainteresowany podtrzymywaniem tej zacnej znajomości,czym jednocześnie zmniejsza swoje szanse do zera na zapoznanie, bo kto u zdrowych zmysłach lub jak bardzo musi być zdesperowany w szukaniu kogokolwiek, żeby na własne życzenia pakować się w bagno brania udziału w walce z uzależnieniem od alko ?? dziękuje za uwagę, tak tylko pytam
0
0