Niestety taki sobie...
Najnowsza część Szybkich i Wściekłych jest...taka sobie. Na pewno mogłaby być lepsza. Czego brakuje? Humoru, który był częściej w poprzednich filmach. Brakuje też samochodów. Stopniowo wraz z każdą częścią w filmach coraz mniej było "o autach", a tu nawet nie są tłem. Brakuje powiewu świeżości. Nic nowego. Ciągle ktoś chce zabić Dominika Toretto a on "zabili go i uciekł". Nudne są dialogi. O ile w poprzednich niektórych częściach były nawet momenty wzruszające (np w tej gdy odszedł Brian) to tu ich brak, są udawane. I dziwi czemu też jakim cudem syn Dominika Toretto jest czarny...skoro matka była biała a i sam Dominik jest niby latynosem, a co zabawniejsze ten chłopczyk był w poprzednich częściach... biały (gdy Cipher zabija jego mamę). Czy warto iść do kina? Nie. Ale jeśli oglądałeś poprzednie części to idź. Ja dlatego poszedłem.
11
1