~Zatrudniona
(6 lat temu)
Nie porównujcie projektów na każdym jest inaczej.Na językowych więcej płacą,sprzedaż to inna bajka bo ile opchniesz tyle zarobisz,a infolinia to jeszcze inna para kaloszy. Osobiście jestem zatrudniona na infolinii.Syf,że masakra.Jak ktoś jest ciekaw miasta to Białystok.To prawda,że jeśli jesteś na umowie zlecenie to jak nie ma wielu dzwonków to wyrzucają do domu nawet i po pół godziny.Za to gdy połączeń jest cała masa to potrafią wydłużyć ci grafik np.o godzinę bez twojej wiedzy.Umowa o pracę ma przewalone bo jeśli jest dużo pracy to od razu wydłużają jej cały tydzień np. z 8 do 10 godzin dziennie i nie ma że boli tylko siedzieć musisz.O wydłużeniu godzin pracy dowiadujesz się niejednokrotnie w ostatniej chwili bo pod koniec zmiany przychodzi TL i cię o tym po prostu informuje.Nie ma też opcji nie zgodzenia się-raz próbowałam to dali mi do zrozumienia,że będzie to mój ostatni dzień pracy.Normalnie bym olała,ale kasy było trzeba.Premie to takie mityczne stworzenia,że są ale nie zawsze wiadomo gdzie.Bo jak zrobisz AHT i BSK to jeśli nie ma też wyniku grupowego to i ty swojej nie dostaniesz.Niezorientowanym tłumaczę AHT-to czas rozmowy z klientem na chwilę obecną jest to 4 minuty na klienta i jest to zliczane codziennie.BSK-jest to badanie satysfakcji klienta i tu jest 4%,więc możesz w miesiącu mieć nie więcej niż 3,99% negatywnych ankiet odesłanych przez klientów. Jednorazowo 20 min przerwy po zapisaniu się na nią.Czasami dostaniesz przerwę po 5 minutach,a czasami czekasz i 3-4 godziny,zależy jak dużo ludzi dzwoni. Jeśli jest dużo połączeń to między wpadającymi dzwonkami nie ma nawet 5 sekund przerwy.Możesz odejść na 5 minut od monitora raz na godzinę np.do toalety czy do kuchni po wodę,ale jak przekroczysz czas to cię wylogują i będziesz musiał odrobić ten czas.Należy pamiętać,że wszystko jest zliczane.Na każdą przepracowaną godzinę jest dopisywane 5 minut przerwy-ostatnia godzina pracy się nie liczy.Miesięczny czas przerwy to 7,5% z czasu przepracowanego w umowie zlecenie i 10,5% na umowę o pracę.Jak przekroczysz wskaźnik to jest to potrącane z pensji.15 minut spóźnienia to kara 10 zł,jak nie zjawisz się na cały dzień to 100 zł ci z pensji potrącą.Teraz zmieniają różne rzeczy podstawa będzie wyższa-dorzucili parę groszy i uzależniona od stażu pracy,czyli niby na plus.Ale przy tym samym umowy o pracę będą rąbały tak jak zleceniówki czyli też w święta i weekendy.Więc nie ma co się cieszyć, że spędzicie święta przy rodzinnym stole,czy zrobicie sobie długi weekend majowy.Transcom nie zostawia wiele do powiedzenia pracownikom.Wychodzą z założenia,że bydło ma zarabiać kasę i obsługiwać idiotów którzy na dzień dobry witają się słowami "Dzień dobry jestem Państwa abonamentem".Wyjścia integracyjne są raz na jakiś czas,żeby pokazać jacy oni są spoko i jak potrafią się bawić. Oczywiście wszystko publikowane na facebooku gdzie na zdjęciach przeważnie widać osoby z kadry i te same twarze-TL,SV i ci fajni z firmy.Jak masz dzieci to szukaj niani albo pomocy rodziny bo bieda.Jak mieszkasz za miastem to bez samochodu ani rusz bo możesz nie zdążyć na pociąg lub PKS a firma ma to w d*p...Kolesiostwo na każdym kroku.Jak żyjesz dobrze ze swoim TL to możesz się obijać,ale jak cię nie lubią to siedzisz i odbierasz dopóki nie padniesz.Wszyscy normalni odchodzą prędzej czy później.Nawet osoby pracujące ponad 1,5 roku zadeklarowały już odejście.Firma jest tak zdesperowana,że zatrudnia nawet osoby z wadą wymowy.Przypadek choćby z ostatniego szkolenia,gdzie chłopak sepleni i nie rozumieją go klienci.Nie ma formy per pan czy pani,wszyscy jesteśmy na ty-co wcale nie ułatwia sprawy.Niby nawet z menadżerem jesteś na "cześć"choć ci siedzą w oddzielnym pomieszczeniu nazywanym przez pracowników "akwarium".Zachwiana jest równowaga między przełożonym a podwładnym.Bo wszystko ładnie pięknie do póki czegoś nie sknocisz.Bo wtedy nie ma dystansu i zachowania formy a twój TL(przełożony) po prostu ci powie "ogarnij się i rusz d*pę,masz robić wyniki" lub jak w przypadku z tego tygodnia,gdy TL do jednej z pracownic krzykną na całą salę "przestań się opi**dalać i wracaj na in".Slang firmy jest specyficzny i typowo korpo. Jeśli jesteś zdesperowany/a to zapraszam,masz wolny czas to praca idealna też dla studentów.Rozwój jest ograniczony ale fakt kasa zawsze na czas.Nie ma co liczyć że się wybijesz czy awansujesz.Za to na pewno zdobędziesz doświadczenie na całe życie.A jak przepracujesz pół roku lub rok w Transcom to wszystkie inne infolinie przyjmą cię z otwartymi ramionami.
4
1