TYLKO OLSZYNKA
Mieszkam na Olszynce od 1998r. na ul. Błońskiej. Wcześniej przez 23 lata mieszkałem w Gdańsku-Wrzeszczu. Gdy przywiozłem tu żonę i teściów to się łapali za głowę, że takie niebezpieczne, zaniedbane i niepewne (niskie tereny- zalewowe) miejsce wybrałem. Teraz gdy chciałem się przenieść w inne miejsce (ze względów zawodowych), żona w płacz, teście gdzie ci będzie lepiej?. Tak się do tego miejsca przyzwyczaili, że żadne inne już nie jest lepsze. Cisza, spokój, dużo zieleni, pod działkę podchodzą bażanty, sarny. Piękny ogród. Jest już kanalizacja, woda miejska do użytku domowego i ze studni do podlewania roślin i podczas upałów do kąpieli i zlewania działki, aby w nocy po otwarciu okien się dobrze spało. Dzieci chodzą do pobliskiej szkoły. W klasie 18-20 osób. To jest chyba najlepiej skomunikowana dzielnica Gdańska- dwa wjazdy i wyjazdy od strony Oruni. Wjazd na Gdańsk przez most przy rynku, przez mostek przy ul. Zawodzie, przez Dolną Bramę przy Urzędzie Wojewódzkim, łatwy dojazd do Obwodnicy Południowej. Coraz więcej nowych domów, coraz więcej młodych osób. Pamiętajmy, że Olszynka to dzielnica, w której część domów została zbudowana w latach trzydziestych. Dzielnica z historią. Mieszkają tu ludzie (nie będę wymieniał z nazwiska), którzy ze względu na zasobność portfela mogliby mieszkać wszędzie, a mieszkają na Olszynce. Rozmawiałem z nimi, im się mieszka b.dobrze i nie zamierzają się nigdzie przeprowadzać. Najgorzej o Olszynce wypowiadają się ludzie, którzy wcale Olszynki nie znają lub mają mentalność dzisiejszej młodzieży, wszystko w betonach, nowe, sterylne i robione w stylu zastaw się a postaw się. Sąsiad sąsiadowi wilkiem. Dobrze, że tu takich ludzi nie spotkałem, którzy wolą mieć niż być. Jeżeli chodzi o rowy melioracyjne to jestem za zasypaniem ich od strony obwodnicy południowej, przepompownia znajduje się z drugiej strony i żadne przepełnienie rowów nie grozi a latem rowy są wyschnięte (nie są zasilane wodą z Motławy- nie jestem rolnikiem -dla mnie to dobrze). Nawet po b. silnych opadach po godzinie mam na podwórku i na ogrodzie sucho. Ulice oświetlone przez cały rok, oświetlenie miejskie. Najbardziej irytują mnie wypowiedzi na temat zalania Olszynki. Moi dziadkowie wprowadzili się tutaj po wojnie i powodzi nie widzieli. Nawet podczas powodzi w Gdańsku parę lat wcześniej, nawet na działkę woda nie weszła. Wspomnicie moje słowa -będzie duży problem nie z nadmiarem wody, ale z jej brakiem! Przy dolnej bramie powstała piękna przystań, latem można po kanałach popływać kajakiem. Urząd Wojewódzki przenosi się do budynków szkoły bankowej, Dolne Miasto ma być odnowione. Swoją siedzibę wybudował p. Pelowski i stara się o zakup dworku na Olszynce. Przy stacji paliw Orlen buduje się KFC. Bezpieczeństwo się też b. poprawiło. Wprawdzie zdarzyły się kradzieże, ale szybko sprawcy zostali namierzeni i już tego więcej robić nie będą. Każdy błąkający się obcy jest szybko zauważany. Ludzie czasami nie wiedzą co mają. Ktoś pisał, że woda ze studni jest brudna. Rzeczywiście ma dużo żelaza, ale po odfiltrowaniu nadaje się lepiej do picia niż woda np. na Chełmie (badania). Do podlewania, czy niewielkich prac porządkowych idealna. Minusem (chociaż i w tym temacie są zdania podzielone) są moim zdaniem ogródki działkowe. Wprawdzie dzięki temu nie ma przeludnienia na dzielnicy i jest więcej zieleni, ale są to tereny nieciekawe dla oka. Pozdrawiam wszystkich ZADOWOLONYCH mieszkańców Olszynki.