Taka sobie szkoła. Ani najpelsza, ani najorsza. Ogólnie są lepsze z wyższą zdawalnościa w Trójmieście.

Szkoła owiana sławą od dawna, w sumie nie wiem dlaczego?
Korzystałam z usług wydziału we Wrzeszczu.
Teoria z Panią Anią przeprowadzona w super atmosferze, a wszystko wytłumaczone po mistrzowsku. Nawet laika potrafi nauczyć teorii. Z przyjemnością chodziłam za zajęcia z teorii.
Duża zaletą szkoły jest możliwość wyboru instruktora, czego nie ma w innych szkołach. Jednak większość instruktorów bardzo lubi prowadzić rozmowy na tematy prywatne i toczyć długie dyskusje zamiast odciąć się od tego i skupić na nauce.
Manewry na placu opanowała idealnie dzięki cierpliwości Pana Adriana. I moim znaniem jest to najlepszy instruktor ze wszystkich.
Szkoła nie jest zła, ale nie jest też taka cudowna jak inni zachwalają. W trakcie kursu zastałam nauczona wielu rzeczy, ale jednak niektórzy instruktorzy moli by się bardziej postarać zamiast w trakcie kursu podjeżdżać eLka gdziekolwiek i załatwiać swoje prywatne sprawy.
Nie wiem dlaczego wszyscy instruktorzy nagminnie się spóźniali? Jakaś choroba?
Ogólnie po kursie nie czułam się przygotowana do egzaminu i musiałam skorzystać z usług innej szkoły i dopiero potem poczułam się pewnie.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Taka sobie szkoła. Ani najpelsza, ani najorsza. Ogólnie są lepsze z wyższą zdawalnościa w Trójmieście.

Niestety, jestem tego samego zdania, co przedmówczyni. Zajecia z teorii bardzo fajne - były filmiki i komentarze osoby prowadzącej. Lekarz i pierwsza pomoc też ok.
Początkowo jazdy bardzo mi się podobały (w końcu to nowe doświadczenie, na dodatek było wesoło i na luzie), jednak z upływem czasu okazało się, że nie są nastawione na rozwój tj. cały czas jeździliśmy w te same miejsca i robiliśmy to samo. Zdarzało się, że na prośbę o wyjazd do centrum padała odpowiedź "Nie ma na to czasu" (mimo wykupionych 2 godzin pod rząd!) - i kolejny raz jeździłam po Wrzeszczu, Przymorzu i Zaspie, gdzie jest dużo łatwiej poruszać się, niż w centrum czy na Oruni. Zgadzam się, że instruktorzy zbyt często koncentrowali się na żartach, prywatnych rozmowach, zamiast skupić się na błędach popełnianych przez kursanta i dążyć do ich wyeliminowania. Miałam wrażenie, że instruktorzy przyzwyczaili się do popełnianych przeze mnie błędów. Pod koniec kursu powinnam mieć już możliwość wykazania się samodzielnym podejmowaniem decyzji, mimo to instruktorzy często odruchowo rzucali hasłami "jak będziesz tam i tam, to zrób to", "zaraz będzie trzeba zmienić bieg" itp.... W efekcie czułam się mało samodzielna i miałam problem ze zdaniem egzaminu; udało mi się dopiero po wykupieniu 5 godzin w innej szkole.

Próbowałam kiedyś wystawić opinię, w odpowiedzi na nią otrzymałam maila z prośbą o potwierdzenie danych; niestety mail był na tyle nieprzyjemny, że zrezygnowałam z dodania opinii....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1