Re: Telemarketerka w dzienniku baltyckim
ja pracowalam ale jakis czas temu, stawki nie pamietam dlatego nie chce podawac w ciemno. Moge powiedziec jak to wygladalo. Przychodzilo sie rano, wybieralo fragmenty strony wycietych ze starej ksiazki telefonicznej i dzwonilo :) zazwyczaj byly to male wioski. Katalog internetowy tez byl i tez sie z niego korzystalo. Jesli masz zaciecie sprzedazowe i umiesz przekonac do swoich racji to mozesz probowac :) Atmosfera bardzo sympatyczna, kierowniczka również
0
1