Re: To chyba jakieś trefne miejsce
Potwierdzam, trzeba. A złapany "in flagranti delicto" trzeba wykorzystywać sytuacje. W zależności od temperamentu, możliwości i nastroju:
~ albo skrzętnie gromadzić i publikować śmieszniejsze mandaty,
~ albo nie zważając na koszty własne wlec rzecz do sądu i być ogólnie upierdliwy i kolczasty, by zniechęcać do egzekwowania szczególnie durnego prawa (tzw.litygacja strategiczna) a może i kiedyś wymusić jego zmianę (choćby napacianie przejazdu obok przejscia)
~ albo po prostu spieprzać policji rowerem (co polecam, przyjemne),
bo pieszo nie dogonią, po schodach i pod prąd nie pojadą furmanką
motoru nie wniosą pod górę, a może do kogoś dotrze, że potrzebna jest całoroczna drogówka rowerowa i całkowita zmiana mentalności "psiarni", by nie ośmieszali się aż tak grubo, jak choćby przy tym karambolu koło Wysepki, który zainicjował wątek, albo w przypadku rajdu po Molo i w srylionach innych przypadków.
0
0