Re: Topolówka
Padło pytanie o próg punktowy w Topolówce, oto częściowa odpowiedź:
w tym roku do klasy humanistycznej był próg 170 punktów, a chętnych do tej klasy ok.315. (do humana był największy próg i najwięcej chętnych).
Zostały utworzone dwie klasy humanistyczne (gdyby chcieli, to utworzyliby tyle klas ile im pasuje, bo kuratorium nie odważyłoby się im odmówić, tak w ogóle to w tej szkole panują dziwne układy.......) i zostali przyjęci ludzie z odwołań, tak, że próg spadł do ok.150 punktów. O ile wiem, to do mat-geo był jeszcze niższy. Rada dla kandydatów: pytajcie o wszystko w sekretariacie, ponieważ podczas rekrutacji panuje tam straszny bałagan i często nikt poza sekretariatem nie ma najświeższych informacji. Jeśli chodzi o odwołanie, to nie zwracajcie uwagi na to, co tam piszecie, bo i tak przy tak dużej liczbie tych papierków, nikt tego nie czyta, sekretarka tylko odznacza na liście i chowa do teczki, oraz jeśli podajecie telefon, to bądźcie pod nim, ci co nie odbierali, nie zostali przyjęci.
Jeśli już znajdziecie się w tej szkole, to szybko się przekonacie, że to co usłyszycie 1.09 z ust dyrektora i wychowawców, szybko przestanie być przestrzegane :) np. oficjalnie trzeba się zwracać do nauczycieli "panie profesorze" ale nikt tego tak bardzo nie przestrzega. Statut Topolówki zakazuje picia i palenia, nie tylko w szkole, ale i poza nią (dotyczy to wg statutu i uczniów i nauczycieli). Wg nauczycieli wszyscy tego przestrzegają, ci co łamią to prawo są wyrzucani. Jednak o tym, że to nie prawda przekonacie się już drugiego dnia. Nauczyciele świetnie wiedzą, gdzie palą uczniowie i na odwrót. Prawdę powiedziawszy to nawet widzą siebie nawzajem przez okno. Nikt z tym nic nie robi, więc jest to nieoficjalnie dozwolone, jeśli zostałoby to zalegalizowane to III straciłaby swoją renomę J Żadna ze stron na siebie nie donosi, bo wie, że wtedy zaszkodzi również sobie. Tak w ogóle to nauczycieli paraliżuje jakiś dziwny strach przed wejściem do sekretariatu....Tak ogólnie to szkoła jest duża i dzieje się w niej tyle rzeczy naraz, że ciężko się jest połapać. Nie ma jak to było w gimnazjum "solidarności nauczycielskiej". Nauczyciele mają swoje zaplecza, pokuj nauczycielski (jest przez cały czas otwarty i może wejść każdy) odwiedzają bardzo rzadko i nie znają się często na wzajem. Szkoła ta jest ogromną instytucją, w której obowiązują identyfikatory, a ludzie w dużym stopniu nie znają się na wzajem. Panią dyrektor to większość uczniów widziała tylko na obozie integracyjnym, a ci co spotkali Ją w szkole, nie mają miłych wspomnień. W większości nauczyciele są w porządku. Są mili i sympatyczni, (rzadko kiedy się zdarza aby krzyczeli lub się czepiali) chociaż większość z nich to wykładowcy z uniwersytetu i jak to z takimi bywa- mają nie po kolei w głowie- najprościej mówiąc są strasznymi dziwakami i ciężko jest się z nimi dogadać. (Ale na imprezach potrafią bawić się świetnie, wystarczy przyjść do III i obejrzeć zdjęcia ze studniówki:)). Na lekcjach chodzą w kółko i opowiadają po trzy razy te same bzdury lub czytając na głos "ciekawe" fragmenty gazet, a na sprawdzianach dają takie pytania, że nawet w podręczniku akademickim tego nie ma.....ale to nie wszystko....mają różne szokujące pomysły, o których tutaj wolałabym nie pisać.
W szkole panuje luźna atmosfera. Topolówka jest znana jako szkoła tolerancyjna i to prawda. Tu każdy odpowiada za siebie, nauczyciele nie czepiają się i nie zmuszają do niczego uczniów, którzy sami potrafią się zdyscyplinować. Na korytarzach nie ma ludzi siedzących i uczących się pod ścianą. Ludzi można podzielić na takich co chodzą na wszystkie (na sporą ilość bo wszystkich to nawet nie dałoby się wymienić) kółka, imprezy i mają ful zajęć dodatkowych, a potem w szkole spisują pracę domową (są to ludzie inteligentni i przy odpowiedzi zawsze coś wymyślą), lub na takich co nie ruszają się nigdzie z domu i znają na pamięć wszystkie podręczniki (w tym 3 lekcje do przodu, aby móc być aktywnym na lekcji). Topolówka charakteryzuje się tym, że nauczyciele nie żałują dobrych ocen (5 można np. dostać za zrobienie plakatu, ilustracji lub za notatkę, co w 8 jest nie do pomyślenia!) Generalnie sprawdziany są bardzo rzadko, ok. 2 razy w semestrze z dużej partii materiału (wtedy jest kongo)i rzadko kiedy nauczyciele pozwalają je poprawiać. Z tego co wiem, V LO jest zupełnym przeciwieństwem, sprawdziany tam są małe i częste. (nawiasem mówiąc tam próg na 1 liście do klasy lingwistycznej od 151 pkt, więcej nie wiem, bo tam listy wiszą 1 dzień i to tylko tych przyjętych!- no wiecie, ochrona danych osobowych :)) Kartkówki i pytanie należą do rzadkości. Na 15 uczących mnie nauczycieli, tylko jeden pyta regularnie, jeden pyta tylko ochotników, a jeden robi niezap. kartkówki. Jak już wspominałam, ci nauczyciele głównie gadają o wszystkim i o niczym ( na spr. wymagają strasznie!), a notatki trzeba albo i nie trzeba robić w domu. No i na sprawdziany trzeba się uczyć samemu z podręczników. :(. Ze ściąganiem bywa różnie. Nauczyciele znają bardzo dobrze metody ściągania, nawet takie, na które jeszcze nie wpadła moja klasa, a oprócz tego strasznie pilnują, przynajmniej w 1 semestrze. Jeśli już o nim mowa, to można zapomnieć o referatach, odpowiedziach itp. na podwyższenie ocen. O ocenach dowiadujemy się dopiero po wystawieni i nie ma już żadnych odwołań).
W szkole jest dużo ludzi, którym po prostu "nie wypada" chodzić gdzie indziej. Są to zazwyczaj dzieci dobrze usytuowanych ludzi, którym nic nie brakuje. Jest to tak zwane towarzystwo snobistyczne. Nauczyciele jak i uczniowie mają duże możliwości i znajomości. Topolówka jest świetna dla ludzi, którzy wiedzą co chcą robić w przyszłości. Ta szkoła może wam to ułatwić poprzez warsztaty, spotkania. Tam wystarczy jeden telefon odpowiedniej osoby i na drugi dzień np. wasze wiersze są w gazecie itp. itd. To był bardzo szybki przykład :).Nauczyciele przyzwyczaili się do takiego stanu rzeczy i są z tego dumni. (szczególnie pani dyrektor z klas IB, które są płatne. Dużo płatne, ponoć w granicach 10 tys.). Widać to szczególnie po cenach organizowanych przez nich wycieczek- oni po prostu nie jeżdżą byle gdzie. Żeby przetrwać w tej szkole trzeba mieć sporo kasy chociażby na różne składki i inne obowiązkowe opłaty. W szkole w weekendy odbywają się różne kursy np. przygotowujące na studia lub angielski, dzięki czemu nie trzeba daleko szukać. Plusem jest również to, że szkoła jest bardzo znana i nikt nie zapomni jej poinformować o bieżących wydarzeniach np. kulturalnych. W szkole jest również bardzo dużo kółek zainteresowań, odbywających się po południu lub w soboty i trwających po kilka godzin, w zależności ile kto ma czasu. Prowadzą je sami nauczyciele, którzy oprócz zamiłowania do nauczanego przedmiotu, mają przeróżne zainteresowania. Np. Kto by przypuszczał, że pan od historii jest świetnym fotografem, a pani od w-fu umie tańczyć?
Topolówka jest szkołą indywidualistów (a przynajmniej 1 klasy takie są). Każdy robi wszystko sam i najchętniej w tajemnicy przed resztą klasy. Ci ludzie po prostu chcą za wszelką cenę być najlepszymi, najważniejszymi i mieć za wszelką cenę wyrobioną, dobrą opinię. Na słowa "praca w grupach" słychać tylko niezadowolone pojękiwania. Oni nie szukają przyjaźni i najchętniej robiliby wszystko sami. Chociaż ostatnio zauważam, że w mojej klasie powoli już to mija. (przynajmniej nie mam już problemu z pożyczeniem zeszytu, tak jak to było na początku). Ale jeśli opinia indywidualistów jest powszechnie znana to z pewnością nie minie to zupełnie i nigdy nie będziemy zintegrowani i solidarni, bo nikt tego nie chce, większości odpowiada indywidualizm. Warto wspomnieć, że ciężko jest przełożyć sprawdzian bo zawsze znajdzie się ktoś taki, co się nauczył i wszystkim na złość chce pisać. Pewnie powiecie, że wszystko zależy od klasy, od towarzystwa. Tak, oczywiście zgadzam się, ale Topolówka jest tak rozreklamowaną szkołą, a nawet zaryzykuję, że przereklamowaną, oraz ma coraz większą renomę. Te czynniki powodują, że z roku na rok jest coraz więcej indywidualistów. Wszystko sprawia, że nie znajdziecie w szkole pracownika (np. pani woźnej, pani ze sklepiku, czy pani pielęgniarki), z którą można poplotkować, która napisze nielegalne zwolnienie czy której można się pożalić.
Warto wspomnieć, że III zamiast zwykłego sklepiku szkolnego ma KLUB. Panuje tam świetna atmosfera. Podczas przerw często nie ma gdzie usiąść, stoliki są zajęte przez tych co spisują pracę domową, czy też przez tych co spożywają właśnie 2 śniadanie. Podczas przerw można tam usłyszeć dobą muzykę i zaopatrzyć się np. w hamburgera, albo w... naleśniki. Klub nie świeci pustkami również w czasie lekcji, ponieważ dość popularne jest chodzenie na co drugą lekcje. Oczywiście wszystko potem można usprawiedliwić w różny sposób. Również warto wspomnieć o świetnych obozach integracyjnych (odbywają się zawsze na drugi dzień po "1 września" i trwają 4 dni), których po prostu nie sposób opisać, to trzeba przeżyć.
Szkoła jest bardzo zamerykanizowana. Na co dzień bardzo często można w niej usłyszeć j. angielski (chociażby na lekcjach, nauczyciele często wtrącają angielskie zwroty) oraz zaobserwować przepełnienie obyczajami amerykańskimi (chociażby podczas świąt, dekoracje przypominają te z amerykańskich seriali). Jak zapewne wiecie w Topolówce są szafki (kosztują 100 zł na 3 lata), co jest bardzo praktyczne. Większość sali jest po remontach, są wymalowane i są w nich powymieniane meble. Praktycznie w co 2 sali jest telewizor, video, a nawet dvd (szkoła jest wyposażona dzięki rodzicom-sponsorom w bardzo dużo dobrego sprzętu).
Jednak mimo wszystko to nie zastąpi atmosfery solidarności i przyjaźni i dlatego czasami czuję się samotnie. Zapraszam Was na dzień otwarty 19.03 i ostrzegam nie zachłystnijcie się świetnym wyposażeniem, zachodnim wyglądem oraz sztuczną (coś w rodzaju sztucznego uśmiechu) atmosferą. Zastanówcie się najpierw, czy w tym wszystkim W TYM WIELKIM WYŚCIGU SZCZURÓW ( nie ma się co oszukiwać, wszyscy się do siebie uśmiechają, ale tak naprawdę toczy się między nimi wielka rywalizacja) będziecie potrafili się odnaleźć przez te 3 lata..............może warto wybrać coś mniej renomowanego? W Topolówce, aby się utrzymać trzeba, być silnym i ciągle żyć na najwyższych obrotach. W pracy zawodowej będzie to nie uniknione, ale teraz można sobie jeszcze odpuścić........
Jeśli chodzi o dobre wyniki matur, to również są różne opinie na ten temat.....w szkole jak w życiu- korupcja kwitnie :)
P.S Jeśli chcecie wiedzieć więcej czegoś konkretnego, piszcie-topol3@gazeta.pl . Odpowiem szczerze na każde pytanie dotyczące szkoły jak i systemu rekrutacji- w końcu mam to już za sobą :)
Pozdrówka.
0
1