Corolla Verso 2002 1,8 vvti wersja SOL
Witam.
Swoją Tośkę kupiliśmy z żoną prawie 4 lata temu. Kupiliśmy przypadkiem szukaliśmy Vectry C, ale się nie udało i dzięki opatrzności za to:) Tośka od początku mi się nie podobała i nie chciałem jej kupić, ale żona powiedziała, że się jej podoba. Była bezwypadkowa, na każdym elemencie był nr VIN, przebieg 123 tysie udokumentowany. Była droga jak na swój rocznik, kosztowała nas 23 tysiące plus opłaty jakieś 1,5 tysiąca. Na początku wymieniłem łożysko w kole pl, bo szumiało. I od tamtej pory nic. A nie przepraszam dwa razy żarówki wymieniłem, notabene proponuję wozić jedną w zapasie ze sobą HB4, bo na żadnej stacji nie ma, tylko w sklepach motoryzacyjnych. Spalanie: jazda do siostry do Niemiec tysiąc kilometrów w 5 osób, auto zapakowane po dach 6,7 l/100 km. W mieście ok. 8 litrów. Gdy żona jeździ spod bloku na przystanek autobusowy 500 metrów rano i popołudniu z powrotem to przekracza 10 litrów. Nasza poprzednia Octavia z silnikiem 1,6 spalała więcej. Co do silnika. Poezja. Prawie 140 koni robi swoje, jest czym wyprzedzać, prędkość maksymalna nie imponująca, ale to wina krótkich przełożeń. Za to po mieście można tylko na 5 jeździć - poważnie:) Zresztą przy szybszej jeździe jest głośna. Silnik bierze olej. Jeśli ktoś twierdzi inaczej to kłamie. Gdy był zalany syntetykiem to zużycie oleju wynosiło 0,5 litra na tysiąc kilometrów, jadąc do Niemiec tak mi wychodziło. Po roku zmieniłem na półsyntetyk i mam spokój. Kupuję bańkę 4 litry raz do roku i akurat pozostałość mam na dolewki, na rok starcza:) Ogólnie auto (kurcze, aż tak nie chcę teraz chwalić, żeby nie zapeszyć) się nie psuje i to jest fakt, wszystko, ale to wszystko działa! Jest to auto, które posiadam najdłużej w swoim życiu. Z reguły auto zmieniałem po pół roku, maks rok. A tego po prostu szkoda mi sprzedać!!! Teraz też walczę ze sobą, bo choruję na Grand Vitarę, ale autentycznie żal mi się rozstać z tym autem. Tylko, że się starzeje i traci na wartości. Ktoś wcześniej napisał,że mało jest ogłoszeń z tymi autami, tak to prawda i wynika to chyba właśnie z tego, że ludzie nie chcą się ich pozbywać, zresztą ceny są wysokie. Jedyne co włożyłem w to auto przez 4 lata użytkowania to koszta:
-paliwa
-olej raz do roku
-filtr kabinowy, powietrza raz do roku
-płyn hamulcowy wymieniłem 2 lata temu, teraz w tym roku też wymienię (jeśli nie sprzedam)
-łożysko w kole pl zużyte już w trakcie zakupu
-preparat do dezynfekcji klimatyzacji raz do roku
-aha i jeszcze po zakupie uzupełniłem płyn chłodniczy.
Naprawdę polecam to auto jeśli ktoś ma kilkanaście tysięcy do wydania!!!
12
0