Trafiona sałatka z dodatkiem ananasa
W zeszły weekend w szaleństwie zakupów przedswiatecznych zakupilem salatke. Salatka Santorini, z tym, ze zamienilem ogorek na ananasa, jak sie potem okazalo, pechowo. Ananas byl kwasny, nieswiezy, posul caly smak salatki, musialem grzebac w salatce, zeby go wybrac i odlozyc. Fatalnie to wyglada, gdy mowa o chyba jedynym potencjalnie "zdrowym", "zieolnym" lokalu w Riviere, gdzie serwuja nieswieze produkt. Sytuacja ta dotyczy tez pomidorkow cherry, nie byly najgorsze, ale nie byly tez za swieze. Jestem rozaczarowany, tym bardziej, ze wczesniej juz tam jadalem (chyba ostatni) i saaltki byly dobre. Pytanie czy warto na sile sprzedawac psujac sobie opinie i zniechecajac do siebie klientow?