Witam!!!!!

Jest sprawa:
Marzy mi się zakup szosówki, bo mając mtb i tak wciąż jeżdże na semislickach po szosach (głównie kierunek Rzucewo / Puck drogą elektrociepłowni i dalej szosą przez Żelistrzewo itd albo inny wariant to z Cisowy do Koleczkowa i dalej).

Mam więc pytanie:
Gdzie znajdują się trasy, po których Wy śmigacie na swoich szosowych rakietach, jak tam wygląda sprawa z nawierzchnią i natężeniem ruchu samochodowego??? Pytam, bo szczerze powiedziawszy to obleciał mnie strach troche po tym jak przeczytalem post na temat rowerzysty z Bydgoszczy (*) . A lipa była by trochę wydać kupę kasy na rower jakby się miało okazać , że dotychczasowe trasy to jedyny wariant z relatywnie dobrą nawierzchnią i małym ruchem. Oczywiście interesują mnie też traski położone dalej niż te opisane wcześniej. PozdROWER .

trudno powiedziec jakie sa dobre trasy. po prostu jedizesz gdzie cie nogi zagnaja...trasy co wymieniles sa bardzo fajne, ale po jakims czasie moga sie znudzic... dlatego wazne jest zeby miec pare ulubionych tras i nimi jezdzic, a czasem nawet je "mieszac". ja oprocz przez Ciebie wymienionych jezdze przez koleczkowo->kielno->warzno(skrecasz w lewo w kielnie)->czeczewo->tokary... i niestety tu jest problem bo trzeba wracac ruchliwa droga z zukowa do gdyni. jest jescze jeden bardzo fajny odcinek, lekko pod gore. od strony rumi jadac na lezyce... bardzo maly ruch( no chyba ze smieciarki w niektore dni nawet duzo, wiec radze jezdzic tamtedy w niedziele bo wtedy ich nie ma).

żeton napisał(a):
> jezdze przez
> koleczkowo->kielno->warzno(skrecasz w lewo w
> kielnie)->czeczewo->tokary...

stosuje inny wariant (mieszkam w Oliwie) tych samych terenów:

Oliwa - Rębiechowo - Miszewo - (w prawo jak w kierunku Chwaszczyna 300m, następnie w lewo) - Czeczewo - (w prawo na Kielno) - Kielno - (tutaj w prawo centrum Kielna, prosto po łuku Szemud, a Ty na lewo pod górę) - Szemudzka Huta - Szemud i powrotka przez Kielno - Chwaszczyno - Osowa - Oliwa

podsumowując: miodne pagórki w okolicy Czeczewa/Warzna a następnie na tyłach jeziora Kamień, czyli pomiędzy Kielnem a Szemudzką Hutą. -> Mój typ na najlepszą przejażdżkę ;)

uzupełnienie: 73,6 km ta trasa co opisałem.

moja rada - otworz jakis atlas samochodowy polski i zobaczysz ze wariantow jest duzo :) co do stanu nawierzchni w niektorych fragmentach nie bede sie wypowiadac... :) poza tym w kazdy weekend na koncu obwodnicy (przy rondzie) o godz 10 sa zbiorki szosowcow albo przy castoramie w osowej o 11.

Możesz na Żuławy przez Gdańsk uderzać. Płasko i pusto. Niestety monotonnie - ale za to bardziej sie skupiasz na sobie i na rowerze. Zrobiłem tam pare razy petelke, jakieś ok. 100 km za jednym razem.

Pzdr.
T.

musze Ci powiedziec ze m am taki sam problem jak Ty, tzn nie wiedziałem czy mam kupic szosówke czy mtb. fakt ze bardzo lubie mtb ale ciagle po gorkach to nie to samo co np. przejechac sobie ze 100 km tempem po szosie. kupilem rower crossowy, na kolach 28. przejezdzilem w tym sezonie jak narazie ponad 4000 km po szosie i musze ci powiedziec ze drogi sa tragiczne. te w miescie sa jako takie poniewaz sa dwupasmowe i w miare polatane, natomiast poza miastem jest to jedna wielka tragedia. dziury, dziury i jeszcze raz dziury.kola sa do centrowania co chwile!!!!!!! na takich cienkich kolach szosowych trzeba jechac po prostu slalomem.

i jeszcze pijane buraki cie taranują , nie szosa dziękuję

Marko napisał(a):

drogi sa tragiczne. te w
> miescie sa jako takie poniewaz sa dwupasmowe i w miare
> polatane, natomiast poza miastem jest to jedna wielka tragedia.
> dziury, dziury i jeszcze raz dziury.kola sa do centrowania co
> chwile!!!!!!! na takich cienkich kolach szosowych trzeba jechac
> po prostu slalomem

Niezupełnie tak jest. W okolicach 3M jest multum wspaniałych tras szosowych. Zdarzają się drogi o tragicznych nawierzchniach, ale jest ich nie tak wiele i można po prostu unikać tych dróg. Ja z tego powodu zrezygnowałem z fajnej w sumie trasy: Koleczkowo-Wejherowo. Z drugiej strony dobry kolarz umie sobie radzić z takimi trudnościami.
Zdecydowana większość tras po Kaszubach, czy Żuławach ma przyzwoite nawierzchnie.

masz racje co do tego ze mozna ułozyc trase w ten sposob zeby nie jechac po dziurach. Ale prawda jest taka ze nasze drogi sa fatalne. Na wielu sa koleiny, i wtedy masz do wyboru albo jechac srodkiem pasa albo jechac poboczem po fałdach i zamiast skoncentrowac sie na tempie jazdy i pracy nog , patrzysz z wyprzedzeniem gdzie jechac zeby sie nie wyglebować.

Marko napisał(a):

Ale prawda jest taka ze nasze drogi sa
> fatalne.

Pozostanę przy swojej opinii. :)
Parę dni temu jeździlem po niemieckich drogach i oczywiście chciałbym, żeby nasze asfalty im dorównały. Można jednak podejść do tej kwestii od drugiej strony - jakiś miesiąc temu ścigałem się w Klasyku Kłodzkim i patrząc z perspektywy tego doświadczenia nasze asfalty sa boskie.