Trójmiasto do bani

Mieszkałem w Warszawie, Mieszkałem w Krakowie, teraz przyszedł czas na trójmiasto i tylko odliczam dni jak będę mógł stąd wyjechać !!



Nad morzem jest fajnie, mówili. Czyste powietrze mówili.. Przyjechałem i .. masakra



- Komunikacja miejska jest tragiczna, zarówno w godzinach szczytu jak i poza nim.

- Wszędzie wszechobecna sól na chodnikach. Nigdy nie miałem tyle soli w mieszkaniu co tutaj. Chodniki odśnieżane jak już sól nie pomaga. Masakra jakaś. W tym śmiesznym tunelu pod dworcem można się zabić na schodach tak ślisko!

- Patlogia. Stojąc spokojnie i czekając na partnerkę w centrum, dwukrotnie byłem zaczepiany przez jakieś patologiczne typy, jeden idąc z dzieckiem w wózku i drąc się ze swoją "wybranką" rzucił w moim kierunku: "Co się gapisz, w ryj chcesz", druga - rozmawiając przez telefon przy Madisonie - podszedł jakiś patol i wydarł się "Buuu" wprost do ucha... do następnych przechodniów robił to samo..

- Słaba infrastruktura. Sklepy spożywcze? Sklepy całodobowe spożywcze ? Centrum miasta? zapomnij..

- Knajpy - kilka knajp na krzyż w centrum i to się nazywa rozrywką ?

- Mieszkam tu 3 miesiące. W tym czasie może 7 dni były słonecznych.. Masakra

- Non stop p***zi i wieje

- Pytałem się kilkukrotnie jak dojechać w jakieś miejsce w trojmiescie i za kazdym razem: o panie to daleko.. trzeba jechac tak i tak i tak i tak.. w efekcie 10 min jazdy haha.

- Okolice centrum miasta - jakieś pustkowia, ruiny, działki zarośnięte zielskiem,

- Parki i skwery kaczyńskich - mówi samo za siebie

- Dziurawe chodniki, dziurawe ulice, koleiny

- "Wysepki osiedla" - jedziesz po dzielnicach miasta i nic nic nic osiedle pozniej nic nic nic - osiedle - nic nic nic - osiedle

- Co chwile "dudni w uszach" jezdzac po trojmiescie i tych wzgorzach..

jedyny plus to powietrze które faktycznie jest bardziej czyste.. ale ponoć są jakieś beczki rakotwórcze w morzu i jakieś hałdy blisko



Ludzie dlaczego nie zmienicie miasta na lepsze? Współczuję wam z całego serca, że musicie tutaj być.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 66

HA! Kogóż to widzą me piękne oczy? ;>

Powiedzenie "ciągnie wilka do lasu" w tych realiach jest stanowczo nie na miejscu. Niestety.. nie znam powiedzenia dokładnie odwrotnego :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

A Lucynka była najfajniejsza z wszystkich sióstr B. i Tomek wybrał fajoską sobie żonę :-)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No i można? Można :)
Temat zamknięty. "Ta Pani przyszła w tym kożuchu i w nim wychodzi".
Ciężko z dojazdem, z "pieniędzami", ze wszystkim Panie ciężko... Nie ma się co pchać.
Siedźta na Starym Mieście, jedzta bułę za 5 pln, popijajta kawusią za 10 pln i cieszta się, jak Pany :)

Ps
Tylko nie rysuj i nie rozdawaj tych map... co byś się "dopieszczenia" za rychło nie doczekał.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

O tym mniej-więcej pisałem wyżej. A w przypadku PKM, jest to widoczne jak na dłoni.
Wystarczy zapytać tambylców, co by woleli: wypasione przystanki z windami, jak jest obecnie, czy kilka składów więcej (dla poprawy częstotliwości kursowania) zatrzymujących się na siermiężnym przystanku rodem z prylu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

To, co napisałem wczoraj było hurraoptymistyczne, bo miałem bardzo dobry nastrój. Cały dzień albo pływałem w jeziorze albo nadrabiałem zaległości w House of Cards. Teraz na spokojnie moge to zweryfikować. Niestety jest tak, że miejsca, które dla mnie są najpiękniejsze wcale nie są dobrze skomunikowane z Trójmiastem. Mówię o pętli jezior raduńskich. To okolice takich miejscowości jak Ostrzyce, Zawory, Ręboszewo, Stężyca, Wygoda, Borucino, Chmielonko i tak dalej - warto na mapę zerknąć. Żeby tu mieszkać i pracować 40 godzin w tygodniu w Trójmieście to trzeba niestety mieć niezawodny samochód, dużo pieniędzy na paliwo i cierpliwości do stania w korkach. Realne natomiast jest mieszkanie w miejscowościach nieco mniej ciekawych za to położonych w okolicach przystanku PKM. Np. Żukowo, Borkowo, Dzierżążno i same Kartuzy. Jest tez nić PKM na Kościerzynę, ale o tej trasie i miejscowościach po drodze nie wiem prawie nic. Chyba dużo rzadziej nią kolejki jeżdżą.
U mnie konkretnie wygląda to tak, że idę 20 minut przez las na PKM i jadę do Wrzeszcza niecałe 40 minut. Niedawno mieszkałem zaś w Klukowie, niedaleko lotniska. I tam musiałem zdążyć na autobus 6:44, przedrzeć się przez korek na Słowackiego i przesiąść się na drugi autobus przy rondzie de la Salle. Czyli teraz, mieszkając teoretycznie dość daleko, łatwiej jest mi się dostać do pracy niż wtedy kiedy mieszkałem na przedmieściach Gdańska.
Można pójść na kompromis, zamieszkać nieco dalej od przystanku PKM i codziennie rano dojeżdżać samochodem, ale tylko do przystanku. To jest chyba dość popularna taktyka, bo liczba samochodów parkujących przy przystankach jest bardzo duża. Ja rok temu jeździłem przez las rowerem i ładowałem go do kolejki, ale zrezygnowałem z tego. Bo poranne i powrotne-popołudniowe PKMki są tak zapchane, że ludzie mają czasem problem z wejściem. Może ktoś pójdzie w końcu po rozum do głowy i puści podwójne składy na te najbardziej oblegane godziny. Choć pewnie jest to też kwestia pieniędzy i dostępnego taboru.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wszystko, co piszesz, jest oczywiście prawdą.
"Nijakość" miejsc o których wspomniałem, polegała właśnie na tym, że za grosz nie czuć było klimatu Natury.
"Moje" górki, między Orunią a Tesco na Chełmie są o niebo bardziej klimatyczne niż tamte miejsca.
W przeciwieństwie do "odnalezionego raju".. gdzie mógłbym żyć dożywotnio.
Nie jest to aż taka samotnia, jak mansonowa dziupla i jakbym się uparł, do Biedry da radę podjechać, nawet na rowerze :D
Dlatego też uważam to miejsce za doskonałe - raj, ale nie na zupełnym zad*piu świata.
Od biedy, nawet mając stacjonarną pracę w 3city, dałoby się tam żyć, choć z dzieckami faktycznie byłby to koszmar logistyczny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

sa∂yl
2017-06-19 11:41:31
Wetnę się, choć nie do mnie pytanie ;)
Oglądałem ostatnio kilka miejsc na Kaszubach. Wszędzie było jakoś tak... nijako.
Aż przypadkiem trafiłem na miejsce, które mnie zauroczyło. Nie tylko mnie zresztą :D
Nie powiem publicznie, gdzie to jest. Z czystego instynktu samozachowawczego: niech takim "zaginionym rajem", bez "miastowych" hord pozostanie :)
>Oglądałem ostatnio kilka miejsc na Kaszubach. Wszędzie było jakoś tak... nijako.

Zazwyczaj po to się przeprowadzamy do miast, żeby żyć wygodniej, mieć wszystko pod nosem a do tego komfortowo żyć i korzystać z tego co miasto oferuje.. Po to przeprowadzam się poza miasto, żeby współtworzyć harmonię pomiędzy naturą, krajobrazem, a miastem. Jeżeli w którąś stronę przegniemy to może być nijako;-) No chyba, że mamy wolny zawód, wtedy możemy żyć sobie spokojnie gdzieś na pustkowiu z cudownym krajobrazem, otaczającymi nas lasami i innymi tego typu atrakcjami, najlepiej bez dzieci bo logistyka może okazać się koszmarem;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wetnę się, choć nie do mnie pytanie ;)
Oglądałem ostatnio kilka miejsc na Kaszubach. Wszędzie było jakoś tak... nijako.
Aż przypadkiem trafiłem na miejsce, które mnie zauroczyło. Nie tylko mnie zresztą :D
Nie powiem publicznie, gdzie to jest. Z czystego instynktu samozachowawczego: niech takim "zaginionym rajem", bez "miastowych" hord pozostanie :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

XYZ
2017-06-17 20:18:21
Do niedawna miasto rozwijało się na zewnątrz. Praktycznie od zera wybudowano nowe dzielnice. Ludzie kupili mieszkania, domy z myślą, że w ślad za mieszkaniami ruszy budowa pozostałej infrastruktury dla mieszkańców.
W międzyczasie zmieniła się koncepcja urbanistyczna. Obecnie miasto rozwija się do wewnątrz, ale praktycznie tylko pod względem mieszkaniowym. Deweloperzy reklamują swoje inwestycje mieszkaniowe na dolnym tarasie, że są zlokalizowane w dobrze funkcjonujących dzielnicach. To akurat jest prawda, … tylko jak długo będzie to prawda, jeżeli w ślad za tysiącami nowych mieszkań nie ruszą w tym samym tempie modernizacje / budowa dróg, szkół, przedszkoli, osiedlowych centrów handlowo-rekreacyjnych ? Jedna czy dwie Żabki, i kilka egzotycznych lokali usługowych, np. dla półtora tysiąca nowo osiedlonych rodzin w City Park i w Awiatorze, to chyba trochę za mało.
Jestem jednak optymistą i ufam, że z pewnym opóźnieniem, ale jednak rozwój miasta podąży we właściwym kierunku i nadrobi zaległości.
>W międzyczasie zmieniła się koncepcja urbanistyczna. Obecnie miasto rozwija się do wewnątrz, ale praktycznie tylko pod względem mieszkaniowym.

Nie rozumiem tego! O ile zabudowa wielorodzinna jest naturalnym kierunkiem rozwoju miasta do wewnątrz o tyle zabudowa szeregowa, bliźniacza, jednorodzinna jej kierunek rozwoju jest raczej na zewnątrz, wynika to raczej z naturalnej fluktuacji ludzi kierującymi się ekonomicznymi przesłankami. Wewnątrz miast będzie z czasem brakować miejsc a te,które będą to będą poza zasięgiem nawet średniej polskiej klasy, więc jak ma się rozwijać mieszkaniówka indywidualna?

Poza tym fajne hasło: rozwijamy się do wewnątrz;-) Czyli wewnątrz 800 tys. aglomeracji miejsca przybywa a do tego są tanie? Jakiś absurd. Każdej aglomeracja na świecie naturalnym kierunkiem rozwoju jest rozwój na zewnątrz, który zdecydowanie dominuje nad wewnętrznym rozwojem - dlatego też poszerzają się miasta tworząc potężne aglomeracje. Szkoda, że całe Trójmiasto nie odsunęło pewnych uciążliwych usług gdzieś w strefę 50-100 km od siebie. Wtedy pięknie by to wyglądało za kilka może więcej dekad.

Rozwój do wewnątrz to drożyzna i tylko zabudowa blokowa. Może i Gdańsk ma takie tereny wewnątrz, że może się tak rozwija ale tanio nie będzie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

the raven
2017-06-18 11:59:07
...."albo należy odsunąć się aż do Kartuz bo nie da się żyć, cicho spokojnie bez wpływu uciążliwości różnego pochodzenia"
I oto chodzi, Broda, i o to chodzi.... Teraz jest PKM i Kaszuby stały się bardzo dobrze skomunikowane z 3city. To najpiękniejsze miejsce w Polsce. Nowozelandczyk, John Borrell, zjeździł cały świat, a osiadł właśnie tutaj. Jednocześnie jesteśmy niedopieszczeni i niedocenieni przez propagandę i słabo doinwestowani. Przy ogromnym potencjale. O Mazurach śpiewał i Szczepanik i Koterbska. A u nas spokój, cisza, piwo Remus i Tomasz Dorniak tylko. Ale kto wie, ten wie. Tu jest wszystko. Siedzę sobie teraz między 3 jeziorami, a na podwórku stoi przyczepa kempingowa i działa jak wyrzut sumienia. Bo gdzie mam się z nią zabrać kiedy wszędzie jest gorzej i drożej? Może Podlasie? Może Pojezierze Lubuskie? No jest to jakaś myśl, niemniej podejrzewam, że d... nie urwie. Bo tu na Kaszubach naprawdę nie ma słabych punktów.

https://www.youtube.com/watch?v=l2zdoH-C-kw
The raven, To co polecasz na tych Kaszubach? z bardzo szybkim dojazdem do GSG? - wiem nie ma szybkiego dojazdu ale ... perspektywa jest;-) Co atakować? Co polecasz / cie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Jednocześnie jesteśmy niedopieszczeni i niedocenieni przez propagandę i słabo doinwestowani. Przy ogromnym potencjale."

Toż ciszej, na litość boską... ciszej! Nie drzyj dzioba. Jak znajdziesz worek złota to też wszyskim wykrzyczysz?!
Ja pierdykam :(

Ps
To pewnie przez ten dlugi weekend ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Mieszkałem w Warszawie, Mieszkałem w Krakowie, teraz przyszedł czas na trójmiasto"
-z zycia wziete
1.witam gdzie pan mieszka.?
2.panie w warszawie ,w katowicach ,w radomiu i teraz w gdansku .
1.o w gdansku ,a na jakiej ulicy?
2.wie pan wlasciwie to w pruszczu ...
1.dobrze sie sklada mam tam brata na jakiej ulicy pan mieszka?
2.wlasciwie to troche pod pruszczem
1.w legowie? tam pracuje wie pan taka firma na litera...
2.nie ,nie mieszkam w kolniku pod pszczolkami ,wie pan mowie ze gdansk ,bo przeciez to tylko 25 km ,to tak jakby w gdansku mieszkal..
1.wie pan "człowiek ze wsi wyjdzie, ale wies z człowieka nigdy".
2.spier.......aj pan wielki miastowy sie znalazl
(zaslyszane w autobusie lini ... bialo-czerwnym)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

...."albo należy odsunąć się aż do Kartuz bo nie da się żyć, cicho spokojnie bez wpływu uciążliwości różnego pochodzenia"
I oto chodzi, Broda, i o to chodzi.... Teraz jest PKM i Kaszuby stały się bardzo dobrze skomunikowane z 3city. To najpiękniejsze miejsce w Polsce. Nowozelandczyk, John Borrell, zjeździł cały świat, a osiadł właśnie tutaj. Jednocześnie jesteśmy niedopieszczeni i niedocenieni przez propagandę i słabo doinwestowani. Przy ogromnym potencjale. O Mazurach śpiewał i Szczepanik i Koterbska. A u nas spokój, cisza, piwo Remus i Tomasz Dorniak tylko. Ale kto wie, ten wie. Tu jest wszystko. Siedzę sobie teraz między 3 jeziorami, a na podwórku stoi przyczepa kempingowa i działa jak wyrzut sumienia. Bo gdzie mam się z nią zabrać kiedy wszędzie jest gorzej i drożej? Może Podlasie? Może Pojezierze Lubuskie? No jest to jakaś myśl, niemniej podejrzewam, że d... nie urwie. Bo tu na Kaszubach naprawdę nie ma słabych punktów.

https://www.youtube.com/watch?v=l2zdoH-C-kw
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do niedawna miasto rozwijało się na zewnątrz. Praktycznie od zera wybudowano nowe dzielnice. Ludzie kupili mieszkania, domy z myślą, że w ślad za mieszkaniami ruszy budowa pozostałej infrastruktury dla mieszkańców.
W międzyczasie zmieniła się koncepcja urbanistyczna. Obecnie miasto rozwija się do wewnątrz, ale praktycznie tylko pod względem mieszkaniowym. Deweloperzy reklamują swoje inwestycje mieszkaniowe na dolnym tarasie, że są zlokalizowane w dobrze funkcjonujących dzielnicach. To akurat jest prawda, … tylko jak długo będzie to prawda, jeżeli w ślad za tysiącami nowych mieszkań nie ruszą w tym samym tempie modernizacje / budowa dróg, szkół, przedszkoli, osiedlowych centrów handlowo-rekreacyjnych ? Jedna czy dwie Żabki, i kilka egzotycznych lokali usługowych, np. dla półtora tysiąca nowo osiedlonych rodzin w City Park i w Awiatorze, to chyba trochę za mało.
Jestem jednak optymistą i ufam, że z pewnym opóźnieniem, ale jednak rozwój miasta podąży we właściwym kierunku i nadrobi zaległości.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

XYZ
2017-06-17 17:48:30
>gigantyczne pieniądze idą na niekoniecznie najbardziej istotne z punktu widzenia mieszkańca cele<

Zdania na temat inwestycji w mieście są wśród mieszkańców podzielone i nie jest to nic dziwnego. O jednomyślność trudno nawet wśród wspólnoty mieszkaniowej na osiedlu. Jedni np. chcą plac zabaw, a inni parking.
"Zielony bulwar", dawniej "droga zielona" - jedni mieszkańcy Gdańska chcieliby jak najszybszej realizacji tej inwestycji, a inni stanowczo protestują przeciw.
Obecnie wstrzymana jest inwestycja mieszkaniowa Budimexu na pasie startowym Zaspy. Brak jednomyślności widać praktycznie w każdym mieście i nie jest niczym nadzwyczajnym . Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że wszelkie dodatkowe ekspertyzy, raporty, opracowania, oprócz wydłużania w czasie, często w efekcie znacznie podrażają inwestycję.

Ja mam tylko jeden zarzut do władz Gdańska, że miasto rozwija się nierównomiernie. I nie mam na myśli porównywania poszczególnych dzielnic, bo nie oto w sumie chodzi. Zawsze będą dzielnice bardziej i mniej popularne. Te bardziej popularne, posiadające większą liczbę mieszkańców, albo preferowane przez turystów, będą wymagały większych środków finansowych, bo to wizytówka miasta.
Chodzi mi raczej o równomierny rozwój całej infrastruktury w poszczególnych dzielnicach. Ilość nowych mieszkań powinna inicjować budowę / modernizację dróg, obiektów kultury, wypoczynku i rekreacji w dzielnicy. Nowi mieszkańcy powinni zaspokajać wszystkie potrzeby w pobliżu miejsca zamieszkania, a nie np. codziennie podróżować w drugi koniec miasta.
Niestety, obecnie tak nie jest. Mieszkaniówka rozwija się w szybkim tempie, a pozostała infrastruktura sporo wolniej.
Cyt. "Ja mam tylko jeden zarzut do władz Gdańska, że miasto rozwija się nierównomiernie. I nie mam na myśli porównywania poszczególnych dzielnic, bo nie oto w sumie chodzi".

Ja ma też podobny zarzut, że całe Trójmiasto na terenach przylegających ma niezły bałagan urbanistyczny np.

Gdynia: Kosakowo - lotnisko, Obłuże - też jest jakiś tam nadajnik, ciągle latające śmigłowce wojskowe czy służby celnej, Łężyce - eko dolina, Chwaszczyno - promieniowanie od masztu. Jedyny teren zabudowy to Chwarzno - Wiczlino - mocno zróżnicowany i wykupiony niemal w całości przez jednego dewelopera, reszta to jakiś odsiew.

Gdańsk - Chwaszczyno j.w., lotnisko, Szadółki, Fosfory, Kowale i inne bliskie lokalizacje wpływ Szadółek, nie rozwiązana sprawa terenów przy S7 (tam gdzie ma powstać Centrum Motoryzacji - plany toru F1 - współczuję) i dalej Żuławy (tereny nizinne, zalewowe).

Pewnie coś jeszcze jest czego nie wymieniłem. Żeby coś kupić to albo w samym sercu Gdyni, Gdańska, Sopotu albo należy odsunąć się aż do Kartuz bo nie da się żyć, cicho spokojnie bez wpływu uciążliwości różnego pochodzenia: hałas, promieniowanie, smród, związki chemiczne. Ktoś napisze: taki urok miasta: odpowiem: nie zgadzam się z tym, zaraz pod miastem w bezpośrednim sąsiedztwie powinno się również przyjemnie mieszkać. Ja rozumiem: z jednej strony jest zatoka, i nie da się tej strony zabudowywać ale czemu planiści pozwalali na lokalizacje różnych przedsięwzięć uciążliwych dla mieszkaniówki! tak blisko aglomeracji skoro wiadomo było, że będą to naturalne tereny rozwoju.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

>gigantyczne pieniądze idą na niekoniecznie najbardziej istotne z punktu widzenia mieszkańca cele<

Zdania na temat inwestycji w mieście są wśród mieszkańców podzielone i nie jest to nic dziwnego. O jednomyślność trudno nawet wśród wspólnoty mieszkaniowej na osiedlu. Jedni np. chcą plac zabaw, a inni parking.
"Zielony bulwar", dawniej "droga zielona" - jedni mieszkańcy Gdańska chcieliby jak najszybszej realizacji tej inwestycji, a inni stanowczo protestują przeciw.
Obecnie wstrzymana jest inwestycja mieszkaniowa Budimexu na pasie startowym Zaspy. Brak jednomyślności widać praktycznie w każdym mieście i nie jest niczym nadzwyczajnym . Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że wszelkie dodatkowe ekspertyzy, raporty, opracowania, oprócz wydłużania w czasie, często w efekcie znacznie podrażają inwestycję.

Ja mam tylko jeden zarzut do władz Gdańska, że miasto rozwija się nierównomiernie. I nie mam na myśli porównywania poszczególnych dzielnic, bo nie oto w sumie chodzi. Zawsze będą dzielnice bardziej i mniej popularne. Te bardziej popularne, posiadające większą liczbę mieszkańców, albo preferowane przez turystów, będą wymagały większych środków finansowych, bo to wizytówka miasta.
Chodzi mi raczej o równomierny rozwój całej infrastruktury w poszczególnych dzielnicach. Ilość nowych mieszkań powinna inicjować budowę / modernizację dróg, obiektów kultury, wypoczynku i rekreacji w dzielnicy. Nowi mieszkańcy powinni zaspokajać wszystkie potrzeby w pobliżu miejsca zamieszkania, a nie np. codziennie podróżować w drugi koniec miasta.
Niestety, obecnie tak nie jest. Mieszkaniówka rozwija się w szybkim tempie, a pozostała infrastruktura sporo wolniej.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

> Rozwój miasta w ostatnich latach, mimo wielu malkontentów, nie może zostać niezauważony.

Problem w tym, że gigantyczne pieniądze idą na niekoniecznie najbardziej istotne z punktu widzenia mieszkańca cele.
Dla przykładu wymienię jedynie Stadion czy ECS - choć takich inwestycji jest od groma.
Nie tylko kosztujących krocie, ale i generujące potężne koszty w ich eksploatacji, bo o rentowności nikt nawet nie przebąknie.
Trudno nie być malkontentem, kiedy Budyń stawia swe kolejne pomniki, podczas gdy jest masa potrzeb infrastrukturalnych, na które pieniędzy nie ma.
Olszynka i Orunia (część na wschód od torów) to wycięte enklawy, bo od lat nie ma sensownego dojazdu (przejazdy kolejowe na Oruni czy wąskie gardło na Mostowej).
Armii Krajowej, Łostowicka, Wilanowska - wiecznie w korkach, bo odpalając z szumem Armii Krajowej nie zrobiono w jej przelocie wiaduktu nad rondem, mimo, że przyczólki są pod niego przygotowane od dziesięcioleci.
Całe Południe się kisi, bo nie ma kasy na realizację również od dziesięcioleci planowanej rozbudowy ciągu Świętokrzyskiej/Małomiejskiej. Nie wspomnę o niedawnym remoncie Niepołomickiej, który przypomina pudrowanie trupa.
Zbudowano tunel pod Martwą Wisłą. Bardzo potrzebna inwestycja (pomijam koszt!). Ale zabrakło połączenia go z Trasą Słowackiego, co skutkuje zakorkowaniem północy Zaspy.
I ciągle nierozwiązywalny jest problem wylotu z Oliwy, bo kasy na tunel pod Pachołkiem (lub inne, radykalne rozwiązanie) nie ma.

To widzą (i czują) mieszkańcy.

A dla przyjezdnych są Świątynie Konsumpcji typu Galeria Bałtycka, Metropolia czy Koszmarek Śródmieścia czyli właśnie budowane Forum Budyń. Ale to się buduje za prywatne pieniądze (chyba?) zatem pozostaje jedynie powodem do malkontenctwa estetycznego :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4

Dla mnie Gdańsk to najpiękniejsze miasto w Polsce. Rozwój miasta w ostatnich latach, mimo wielu malkontentów, nie może zostać niezauważony. Według mnie to miasto jest bardzo przyjazne dla mieszkańców. Tak krytykowane, nowo budowane osiedla mieszkaniowe, znajdują bez problemu nowych mieszkańców. O czymś to chyba świadczy. Gdyby było tak źle, to nie byłoby tak dobrze.
Na razie bywam w w Gdańsku weekendowo, ale zamierzam w niedalekiej przyszłości osiąść na stałe.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Popieram. Odliczam rok który pozostał mi do powrotu do rodzinnego miasta. Komunikacja tu jest słaba, z mojego osiedla jadę do dworca 40 minut i autobus mam co 25 minut, w sobotę co 30 i mam tylko te jedną linię. Porażka i slabizna.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

>lokalizacyjne ma wadę i zaletę, wada jest taka, że wszędzie (tzn. w inne części polski) jest daleko z drugiej strony jest położone w samym sercu czegoś wyjątkowego jak żądne inne tak duże miasto w Polsce.

Bez przesady. Ostatnio wybrałem się na koncert do Łodzi.
O 16 tankowałem samochód w Gdańsku, a chwile po 18 byłem na miejscu, tak wiec położenie i odległość nie jest problemem.

Przez 8 ostatnich lat Polki i Polacy zupełnie inaczej poruszają się po swoim kraju.
#Polska w ruinie
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1