Na początku czerwca udałem sie do tego salonu na zabieg zagęszczania rzęs. To czego doświadczyłem to był horror! Nie dość ze drogo, bo ta przyjemność kosztowała mnie 200 zł to w dodatku przeżyłam przez kolejne 3 dni prawdziwe męczarnie. Kosmetyczka nawaliła mi kleju na oczu tyle, ze nie mogłam ich potem otworzyć. Potem ta pseudo profesjonalistka na sile rozklejala mi te oczy przekonując zeto juz tak ma być i zeby być piękna to trzeba pocierpiec. Mowię jej ze oczy mam całe podrażnione i ze cos tam mi do oka wchodzi bo cały czas odczuwam jakieś nieprzyjemne kłucie. Na co ta Pani mówi ze wszystko jest w porządku i ze rzęsy sie ułoża. Spojrzałam w lustro i oniemialam. Oczy czerwone jak u królika, rzęsy każda w inna stronę, efekt generalnie oplakany. Wróciłam do domu i okazało sie ze trzy rzęsy zostały tak przyklejone ze wchodziły prosto do oczu i nie dało sie ich w żaden inny sposób ułożyć, w związku z tym musiałam je po prostu wyrwać. Wtedy zauważyłam, ze jedna sztuczna rzęsa była przyklejana do conajmniej 4 moich rzęs. Teraz po prawie miesiącu kiedy sztuczne rzęsy odpadają, zostałam z gołymi bezrzesnymi oczami. Przestrzegam przed ta Panią!!!

U kogo byłaś? Podaj imię kosmetyczki.

Niestety nie pamiętam imienia tej Pani. Była to blondynka podchodzaca pod czterdziestkę. Właścicielka salonu mówi, ze to ich najlepsza kosmetyczka. Byłam jeszcze u innej kosmetyczki podczas tamtej wizyty na pedicure i peelingu i w sumie było ok, ale rzęsy wyszły tak koszmarnie, ze zarzutowalo to na mojej całościowej opinii.

"udałem sie" ?

autor: facet
płeć: społeczna

Autorem jest kobieta, o tym mogę zapewnić jako autorka komentarza. Pisałam opinię pod wpływem wzburzenia i nie zauważyłam autokorekty.