seans 22,15
Byłem wczoraj na seansie o 22,15 i w dodatku lekko zmęczony wcześniejszymi uciechami w aqua-parku. Tytuł wybrany przypadkowo, po prost spontaniczna decyzja o zagospodarowaniu 2 godz wolnego czasu. Wchodzimy do kina za kwadrans "Turysta", tytuł który obił się o uszy, wiadomo Angeli i Johny w jednym filmie, sami Ci aktorzy powodują efekt zaufania do dobrej marki.
Tyle tytułem wstępu, teraz o filmie, oczywiście Angelina i Johny nie zawodzą, ona bezczelnie piękna, ona inteligentny wariat. Siadając do fotela czekam na realizację Hiczkokowego przepisu na filmowy hit, czyli najpierw trzęsienie ziemi a później napięcie stale rośnie. Ale nic z tych rzeczy, akcja toczy się z wolna, jak przy wyjściu na małą czarna w niedzielny poranek. Z początku oglądamy nastrojowy Paryż, później romantyczna Wenecję. Strona wizualna nie budzi więc zastrzeżeń, piękni ludzie bogate krajobrazy, słowem to czego oczekuje potencjalny turysta odwiedzający zachodnia Europe. jedyny efekt pirotechniczny w tym filmie, to scena w której Angelina pali tajemniczy list, za pomocą świeczki, która przed chwila podgrzewała dzbanek z herbatą, lub kawa.
Wiec spokojnie rozwija się akcja, który ma swój finał w jednym z hotelowych pokoi i to jest najlepszy moment filmu, który powoduje ze warto wybrać się na przygodę z bezczelnie piękna Angeliną i Johnym inteligentnym wariatem.
8
6