Wczoraj zjedliśmy śniadanie w restauracji Piwna 47. Naszych gości zauroczył ogród zimowy lokalu. Na zamówienie czekaliśmy bardzo długo, ale w wielu miejscach to niechlubny standard. Obsługujący nas kelner nie za bardzo przejmował się swoją rolą gdyż nie reagował na nasze "przepraszam", "proszę pana" , może to kwestia zbyt głośnej muzyki. Należało do pana kelnera podejść i poprosić. Za dodatkowe pieczywo, w postaci 4 kawałków bagietki, jak się okazało na rachunku doliczono 5 złotych, ale to nie jedyna niespodzianka. Nasz kelner doliczył do rachunku 17 złotych za wątpliwej jakości obsługę. Dajemy napiwki, ale kiedy jesteśmy zadowoleni i w wysokości jaką uznamy za słuszną. Zajrzeliśmy do karty, w które drobnym druczkiem po angielsku jest informacja że 10% za obsługę dolicza się przy grupach powyżej 5 osób. My byliśmy we czwórkę. Na pytanie dlaczego doliczono nam 10% niezgodnie z informacją w karcie usłyszeliśmy, że karta będzie wkrótce zmieniana ale jeszcze nie zdążono zmienić tej informacji. Dopiero gdy stwierdziliśmy oszustwo, kelner oddał 17 złotych. Pytanie: był to zuchwały kelner czy restauracją rządzi bezczelny właściciel?