"Ludzie jeżdżą", zanim przypomną sobie podstawowe działania matematyczne - później odchodzą. Zwróć kiedyś uwagę (albo zapytaj tych kierowców) jaka jest ich rotacja? Skoro tak dobrze Uber daje zarobić, to dlaczego wciąż zmieniają się twarze? Poczytaj ich fora dyskusyjne - jeśli oczywiście chciałbyś się z tematem bliżej zapoznać...
A co do przejazdu Uberem od strony pasażera - owszem, cena w trakcie przejazdu zmianie nie ulegnie. Zwróć tylko uwagę którędy przebiega trasa, bo nie rzadko się zdarza, że koleś totalnie nie zna miasta i polega tylko i wyłącznie na nawigacji. Dla przykładu: sobota wieczór, mały ruch na ulicach, uberek zamówiony i podstawiony na Zakoniczyn - Osiedle 5-ciu Wzgórz. Miejsce docelowe: Stogi. Jak myślisz - którędy pojechał uberek? KAŻDY NORMALNY kierowca pojedzie do Traktu Św Wojciecha, później przez Przeróbkę prosto na Stogi. Ale nasz "super driver" postanowił (a w zasadzie aplikacja) zawieźć nas przez Obwodnicę!! To nie jest wymyślona historyjka... Mam takich kilka ze swoich spotkań z uberkami. I wyprzedzając domysły osób postronnych - NIE, nie jestem taksówkarzem i żadnej złotówy w rodzinie nie mam. Ale wracając do tematu - jeśli potrafisz się posługiwać smartfonem i aplikacją Uber, to jaki masz problem, by sprawdzić w internecie cenniki korporacji, podczas przejazdu uruchamiając odpowiednią aplikację sprawdzić przebytą taksówką odległość i pomnożyć x cenę za 1km? A w przypadku podejrzenia wyłudzenia pieniędzy zażądać paragonu, na podstawie którego możesz zgłosić próbę naciągnięcia? Świętych na ziemii nie ma. Ci, którzy wiedzą za dużo kombinują, a ci co za mało - nieświadomie biorą udział w łamaniu prawa. Natomiast osoby świadomie korzystającyce z tego rodzaju usług bezpośrednio wspierają rozkwit przestępczości - dość dosadnie? Bynajmniej, bo czym jest łamanie prawa, jeśli nie przestępstwem, jaka "szara strefa"? Jeżeli ktoś ukradnie z czyjegoś podwórka rower, bo "nie wiedział" że tak nie wolno i "chciał" go później zwrócić, to zalicza się go do "szarej strefy"? A jeżeli ktoś inny pomagał jemu przeskoczyć przez ogrodzenie i potem wspólnie tym rowerem odjechali, to był to "przypadkowy" pasażer, czy być może okaże się, że również zostanie (choć pewnie nie tak dotkliwie) ukarany za współudział? Czy naprawdę wszystko trzeba zilustrować, żeby dotarło do szarych komórek, że zamawiając przejazd Uberem sami narażacie się na nieprzyjemności? Ech...
2
0