Oczywiście, że jest możliwość ubezpieczenia takiego budynku.
Bezproblemowo, jeśli chodzi o "zawartość", czyli np. ruchomości (ale nie tylko) od zdarzeń losowych czy od włamania.
Schody zaczynają się w momencie ubezpieczenia samego budynku (jego struktury). Bo na jaką wartość miałby być on ubezpieczony?
Stare budynki z zasady ubezpiecza się wg wartości rzeczywistej - czyli na wartość nowego budynku, pomniejszoną o stopień technicznego zużycia. Przy budynku budowanym "za Niemca" to zużycie moze wynosić np. 80 albo i nawet 100% :) Takie ubezpieczenie mija się zupełnie z celem.
Remont kapitalny zmienia tę sytuację. Ale trzeba się dokładnie wczytać w OWU, co dane TU rozumie pod pojęciem "remontu kapitalnego" i ile najwyżej czasu może od niego upłynąć, aby ubezpieczenie mogło być zawarte wg wartości odtworzeniowej.
Kolejny wrzód na de.. to ewentualny nadzór konserwatorski lub (nie daj Boże) zakwalifikowanie budynku jako zabytkowego. W takim przypadku lepiej aby cała chałupa poszła w piach z powodu np. wybuchu gazu, niż wycena kosztów remontu częściowego po takim zdarzeniu.
Tyle ogólników. Więcej, bez poznania sytuacji tego konkretnego budynku, raczej trudno powiedzieć.
0
0