Ukryty diamencik dla lokalsów
18 złotych za cztery placki ziemniaczane ze śmietana, czy 30 złotych za placek z gulaszem to nadużycie. Podobnie jak 18 złotych za małe danie dla dziecka - w niektórych gdańskich restauracjach takie danie to newet 1 złoty. To tyle z negatywów, bo reszta to pozytywy. Klimatyczne wnetrze przypominajace przedwojenne mieszkanie w portowej dzielnicy. W menu każdy znajdzie coś dla siebie. Ceny biorąc pod uwagę wielkość porcji na talerzu sa umiarkowane. Jedzenie naprawde znakomite, domowe takie bez hipsterskiego zacięcia. Blacha ze świeżym domowym ciastem czeka na deser. Żeberka (spoza karty) były przepyszne. Nikt stąd głodny z pewnoscia nie wyjdzie. Spory parking przed lokalem.