Czy ktoś z Was walczył z Gminą o odszkodowanie za naprawę auta które wpadło w jedną z dziur na drodze ułożonej z płyt betonowych?

Pozdrawiam

a jest to droga gminna ?

Pszenna więc zdaje się ze tak.

W którym dokładnie miejscu? Zdaje mi się, że trzeba policję wezwać, zeby mieć raport od nich i wtedy dochodzić odszkodowania od ubezpieczyciela drogi. Ale sam nigdy tego nie robiłem. Napewno dobrze, by było jakby ktoś takie rady tutaj spisał, żeby sobie wydrukować i powiesić na lodówce. Wcześniej czy później się przyda...

Zjazd z Lipowej na Pszenną ...

Wielkie dziury są do załatania na Lipowej koło Algidy i dziuuuura koło GSU
Kto tym się zajmuję????

O ile nie ma znaku A-11 (nierówna droga) To dzwonisz na policję, oni sporządzają protokół i ciśniesz z tym do gminy. Warto zrobić również dokumentację zdjęciową. Bardzo ważną kwestią jest protokół sporządzony przez policmajstra, bez tego nie masz na co liczyć. Jedynie na własną polisę AC.

bzdury, jak uszkodzilem sobie kolo na planetarnej ( przebita opona, uszkodzona lekko felga ) to mi policjant powiedzial, ze moze przyjechac, ale mi nie radzi, bo jak przyjedzie to mi da mandat za niedosotowanie jazdy do warunkow i nie zachowanie szczegolnej ostroznosci ... pytalem na jakiej podstawie itp. ale powiedzial mi dwukrotnie to samo :), co do odszkodowanie to tez na to nie ma co liczyc, w zaleznosci od instytucji zostaniecie poproszeni o dowod zakupu, informacje z ktorego roku jest felga / opona. Nastepnie sprawdza zuzycie odlicza amortyzacje, zuzycie bieznika i dostaniecie kilkadziesiat zlotych, takze zmarnuje sie tylko czas ...

Droga gminna. Dziura musi być oznaczona pachołkami, słupkami. Jak jest dziura nie oznakowana i uszkodzisz koniecznie policja robi w tym momencie kolizję której sprawca jest ZDiZ / Gmina i wtedy walczysz o ubezpieczenie. Ale to już nie jest takie proste

zjazd z Lipowej w Pszenna i jedziesz 10 km/h a nie zapier....sz

Jak byś jechał jak cclowiek w terenie zabudowanym to auta byś nie uszkodził ale skoro jeżdzisz jak wartat nie zważając na innych to gratulacje

Każdy kto widział jak wygląda ten zjazd wie żę trzeba się zatrzymać i pomalutku zjechać także dziękuje za komentarze o nadmiernej prędkości.

Dokładnie, włączając się do ruchu z pszennej w lipową- ile można mieć- 5 km/h? Wzniesienie, upewniasz się czy nic nie jedzie, omijasz jedną dziurę i wpadasz w drugą półmetrową studnię;/ A jak zgruchotało samochodem to myślałam, że mi koło urwało;/ na szczęście opona cała.

Ja we wrześniu wpadłem w dziurę na trasie Czaple - Pępowo. Droga powiatowa należąca do Kartuz. Policja wezwana, notatka zrobiona. Papiery i zdjęcia złożone do gminy. Przyjechał również rzeczoznawca. To nic że miałem uszkodzoną felgę oraz oponę. Jednej opony wymienić teoretycznie nie mogę, wiec wymieniłem 2 opony, wyprostowałem felgę. Na wszystko faktury. Papiery złożone i po 2 tygodniach dostaję kasę. Szok i niedowierzanie. 37 złotych :-) Rzeczoznawca stwierdził, że felgi mają już trochę lat i opony tez nie są nowe, wiec wystarczyłoby je po prostu załatać i byłoby ok.
Szkoda czasu na dalsze postępowanie...

Po pierwsze: droga powiatowa a papiery złożone do gminy?
Po drugie: Teoretycznie, najmniejszy koszt naprawy to naprawa jednej opony plus prostowanie felgi. Pytanie czy naprawa opony jest zasadna z punktu widzenia rzeczoznawcy - jeżeli nie można jej naprawić - trzeba liczyć koszt zakupu 2 nowy opon. Plus doliczyć trzeba usługę prostowania felgi - tutaj przy fakturze za naprawę raczej cała kwota wydana na prostowanie powinna być zwrócona, przeciez nie można przetrzeć ją magiczną szmatką i powiedzieć, że jest prosta...
Po trzecie: czy nie można odwołać się od przyznanego odszkodowania? Wynająć firmę aby się procesowała z zarządcą drogi?

Tak z ciekawości się pytam, bo tak by mi nakazywała logika. Pomijam patologię związaną z polską samorządnością.

pisalem o tym wyzej, szkoda czasu ...

Rozwaliłem oponę na pszennej. Zgłosiłem do Policji i na gminę. Ale zlikwidowałem ze swojego AC. Ubezpieczyciel wystąpił do gminy z regresem i gmina wszystko pokryła. Proste. Tylko trzeba mieć AC.....

a w następnym roku wzwyżka za AC 10%,interes życia.

ale skoro płaci gmina to skąd zwyżka?

zwyżka jest, jeśli gmina nie uzna winy. Nawet jak masz kolizję z kimś z jego winy, to dziś się nie robi już z jego OC, tylko ze swojego AC z wnioskiem o pokrycie z jego OC bo tak jest najszybciej - samochód jest naprawiany, a ubezpieczalnie między sobą się biją.

ubezpieczalni nie interesuje co i jak jeżeli prosisz o likwidacje z AC,przyjmuje wniosek bo taki ma obowiązek,potem rozpatruje sprawe i tobie likwiduje szkodę,następnie jak może ściąga z ubezpieczyciela winnego.
I tu jest pies pogrzebany,to czy oni sobie kasę wyrwą czy nie to ich sprawa i ryzyko,a ty masz w historii wpisaną likwidację szkody z AC i tego nie przeskoczysz,przy zmianie towarzystwa masz od razu szkodę i tracisz zniżkę i mozesz mieć wzwyżkę.
Towarzystwa róznie zawieraja umowy,niektóre kuszą że pierwsza szkoda z AC bez konsekwencji,ale porównaj za rok polisę i spróbuj przenieść się do innych...więc bym uważał z tym AC w drobnych sprawach.

Bez problemu dostaniesz kase od gminy, ja dostalam, dzwonisz do wydzialu drogowego, sa specjalne druki, pom przyjezdza rzeczoznawca i bezgotowkowo naprawiasz we wskazanym zakladzie, wszystko sprawnie