Utrata pracy i poduszka finansowa

Koronawirus niekorzystnie wpływa na finanse nie tylko w firmach, ale również w wielu gospodarstwach domowych. Wielu musi przygotować się na utratę pracy. Domowe koszty zapewne można w jakimś stopniu ograniczyć. Trzeba też spodziewać się utraty wartości pieniądza (inflacja).
W jakiej formie i jakiej wielkości poduszka finansowa waszym zdaniem, pozwala spokojniej patrzeć w przyszłość?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Teraz? Żadna. Pieniędzmi śmierci nie przekupisz, a choroba kosi równo i biednych i bogatych. Pracę zawsze można stracić z dnia na dzień a szukanie pracy w Polsce trwa i trwa mać,..A dewaluacja już nie raz miała tu miejsce i nie tylko w PLN. Pieniądze ci nie zagwarantują ani długiego ani spokojnego życia bo nie od tego są
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Kłopoty zdrowotne wynikające z zakażenia, to jedno, a kłopoty finansowe wynikające z utraty pracy, to drugie. Szczęście, że większość ludzi zbyt szybko nie załamuje rąk, bo inaczej mielibyśmy więcej ofiar z powodu samobójstw, niż za przyczyną wirusa.
Moim zdaniem trzeba mieć oszczędności rocznych, dotychczasowych kosztów. Inflację można zniwelować poprzez redukcję niektórych wydatków. Oszczędności trzymiesięcznych kosztów w dzisiejszej sytuacji mogą nie wystarczyć.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Myślę, że finansowe zabezpieczenie na rok, powinno wystarczyć. Jeżeli w przeciągu roku ktoś nie jest w stanie wyjść z kłopotów, to nawet posiadanie większej gotówki nie poprawi mu samopoczucia na tyle, żeby czuł się spełniony. Ambitny człowiek musi pracować i mieć z pracy satysfakcję. Zbyt długie "przejadanie" oszczędności w końcu doprowadza do frustracji nie do wytrzymania. Duże bezrobocie utrzymujące się przez dłuższy czas, stanowi znacznie większy problem dla państwa, niż dla pojedynczego bezrobotnego. Po przekroczeniu pewnej granicy ludzie wyjdą na ulice
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mieliśmy już w Polsce bezrobocie przekraczające 20%, ale nie przypominam sobie, aby ludzie wychodzili na ulice z hasłami "chcemy pracy".
Protestujący przeważnie chcieli podwyżek
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Granica jest zapewne wyżej, niż 20% bezrobocia. Między innymi dlatego, żeby nie doszło do protestów z hasłami "my chcemy pracy", które byłyby skutkiem upadających firm, wprowadzana jest tarcza antykryzysowa dla przedsiębiorstw. Dla zminimalizowania skutków bezrobocia dawniej były wcześniejsze emerytury, zasiłki przedemerytalne i prace interwencyjne. Jeżeli tarcza nie będzie wystarczająco skuteczna i nastąpią liczne zwolnienia z pracy, rząd będzie musiał wprowadzić kolejne działania przeciw bezrobociu.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pomoc dla firm kończy się w sierpniu, więc dopiero we wrześniu i październiku zobaczymy, co dalej z rynkiem pracy. Są takie branże, których wirus nie ruszył, są takie, gdzie na pewno będą dalsze zwolnienia i nie odbiją się do końca roku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

dotacje z PUP - nie jest tak kolorowo jak mówią (44 odpowiedzi)

Otóż chodzi o Powiatowy Urząd Pracy w Gdyni, a dokładniej o jednorazowe bezzwrotne dotacje na...

DGP Security Partner - kwalifikowany pracownik ochrony - obiekt wojskowy (4 odpowiedzi)

ktoś coś wie na temat tego ogłoszenia ?? pojawia się od dobrego tygodnia wysłałem już 2x cv ale...

Targi pracy w GDYNI beczka smiechu :) (6 odpowiedzi)

Byłem na tych tarach i jestem co roku w Gdyni ,Gnieźnie Bydgoszczy ale z ciekawości . Wnioski...