Uważajmy na handlarzy kitu
Jak wiemy, w toku procesów historycznych, dochodziło do zmian terytorialnych, zmian granic i przemieszczeń ludności. Wskutek tego sąsiadują w jednym państwie grupy ludzi odmienne kulturowo, określane mianem mniejszości etnicznych i religijnych, więc dla zachowania pokoju społecznego dba się o zachowanie ich prawa do odmienności kulturowej. odmienności kulturowej.
Są też w każdym państwie grupy ludzi o odmiennych przekonaniach politycznych, ale te przekonania mają płytszy, zmienny charakter, więc nikomu rozsądnemu nie przychodzi do głowy traktować ich jako mniejszości lub większości, nie ma więc ani mniejszości ani większości konserwatywnej, liberalnej czy lewicowej. Ale okazuje się, że niektórym orientacjom politycznym marzy się zdobycie statusu większości na trwałe i ucekają się do rozmaitych sposobów.
Te marzenia usiłują realizować przy pomocy polityki "dziel i rządź".
W ramach tego kuriozalnego projektu wpadli oni na pomysł stworzenia nowych pseudomniejszości, którym też by przysługiwały pewne przywileje. I tym oto sposobem pojawiły się "mniejszości seksualne", które przecież nie są odmiennościami kulturowymi, lecz efektem zaburzeń biologicznych. Nie ma żadnych "mniejszości" ani "orientacji" seksualnych, tak jak nie ma mnieszości gruźlików, mniejszości onkologicznych czy mniejszości trędowatych.
Uczynienie z zaburzeń biologicznych swoistej orientacji politycznej jest pomysłem z repertuaru rasistowskiego, obliczonym na powiększenie swojego elektoratu przy pomocy takich antykonstytucyjnych tricków.
Nie dajmy się nabierać na takie pomysły handlarzy kitu.
Są też w każdym państwie grupy ludzi o odmiennych przekonaniach politycznych, ale te przekonania mają płytszy, zmienny charakter, więc nikomu rozsądnemu nie przychodzi do głowy traktować ich jako mniejszości lub większości, nie ma więc ani mniejszości ani większości konserwatywnej, liberalnej czy lewicowej. Ale okazuje się, że niektórym orientacjom politycznym marzy się zdobycie statusu większości na trwałe i ucekają się do rozmaitych sposobów.
Te marzenia usiłują realizować przy pomocy polityki "dziel i rządź".
W ramach tego kuriozalnego projektu wpadli oni na pomysł stworzenia nowych pseudomniejszości, którym też by przysługiwały pewne przywileje. I tym oto sposobem pojawiły się "mniejszości seksualne", które przecież nie są odmiennościami kulturowymi, lecz efektem zaburzeń biologicznych. Nie ma żadnych "mniejszości" ani "orientacji" seksualnych, tak jak nie ma mnieszości gruźlików, mniejszości onkologicznych czy mniejszości trędowatych.
Uczynienie z zaburzeń biologicznych swoistej orientacji politycznej jest pomysłem z repertuaru rasistowskiego, obliczonym na powiększenie swojego elektoratu przy pomocy takich antykonstytucyjnych tricków.
Nie dajmy się nabierać na takie pomysły handlarzy kitu.