Re: Używanie GPS na Harpaganie
Posiadanie GPS daje moim zdaniem bardzo dużą przewagę nad zestawem mapa+kompas. Co prawda na Harpaganie nie używałem, ale w rajdach górskich i innych rajdach na orientację miałem okazję iść w zespołach wyposażonych w GPS - i jestem przekonany że daje to bardzo dużą przewagę. Wydaje mi się, że w przypadku H34 użycie GPSa z mapą, nawet taką ogólną, drogową, dałoby mi 2 punkty kontrolne więcej - bo nie marnowałbym czasu przez *głupie* błędy nawigacyjne, których z GPSem popełnić byłoby niesposób.
Po pierwsze, punkty można lokalizować nie względem przecinek i odległości mierzonej przez licznik rowerowy, ale względem charakterystycznych punktów na tej samej długości/szerokości geograficznej. Np. miasteczek, skrzyżowań, itp. W praktyce szanse na popełnienie grubego błędu nawigacyjnego maleją prawie do zera, a przebijanie się na azymut jest o wiele prostsze i można robić skróty bez większego ryzyka wtopy, konieczności zerkania na kompas co 5 minut i tak dalej. Jak dla mnie samo tylko to warte byłoby jakieś półtorej-dwie godziny czasu. Biorąc pod uwagę to, że chyba każdemu zdarza się czasem zmarnować kilkanaście/kilkadziesiąt minut szukając jakiegoś punktu wskutek błędnego odczytu mapy - przewaga nie do pogardzenia. Prześledziłem na aktualnej mapie drogę z (TR) PK18 na PK3, która w moim wydaniu (wersja: kompas, licznik i mapa) przypominała mocno nieoptymalną linię łamaną. Gdybym miał GPSa skręciłbym jedną przecinkę wcześniej i dojechał jak po sznurku, oszczędzając jakieś 2, może 3 km w tym jednym tylko przypadku. Już nie mówię o tym, że nie musiałbym się co kilkanaście minut zatrzymywać, żeby sprawdzić kierunek według kompasu.
Druga zaleta, chyba mniej dyskusyjna, to możliwość śledzenia mapy bez konieczności dłuższego odrywania wzroku z drogi i kierowania go na kiepsko widoczną, niepodświetloną, często przemoczoną lub pogiętą mapkę. GPS z dobrym, kolorowym wyświetlaczem nie wymaga koncentrowania na nim wzroku, wystarczy rzut oka żeby się połapać w aktualnej pozycji i tym, czy to skrzyżowanie to "już to", czy jeszcze nie. Wobec tego, że mapy na Harpaganie są bardzo nieaktualne, jest to zaleta nie do przecenienia. Ja się np. boję na dłuzej zagłębić w mapie jadąc, bo pierwsza lepsza dziura może mnie wysadzić z siodełka, tak więc jak mam wątpliwości to się zatrzymuję i analizuję mapę, topografię okolicy itp. Tracę w ten sposób czas i energię względem rozwiązania z GPS.
Mnie osobiście pozycja na mecie nie bardzo interesuje, porównuję ją przede wszystkim ze swoimi wynikami z poprzednich imprez i kolegami, o których wiem jak i z czym jeżdżą - więc to, że ktoś ma przewagę dzięki gadżetowi mi za bardzo nie przeszkadza. Ale na pewno posiadanie GPSa nawet z mapą o szczegółowości porównywalnej do 1:200K daje bardzo dużą przewagę i dla takich zawodników powinna być chyba oddzielna klasyfikacja, żeby się mogli między sobą na równych zasadach ścigać.
Tak czy owak doceniłbym zajęcie przez Organizatorów jakiegoś stanowiska w tej sprawie (biorąc pod uwagę, że GPSy trochę się jednak zmieniły w stosunku do tego, co oferowane było 3-4 lata temu).
0
0