W oczach ma "no już, idż sobie"
Przyszłam na Kowalską. 150 zarekwirowali.
Wizyta mogła trwać z 2 minuty. Ja nie wiem, ale on chyba odczuwa przyjemność z zbywania osób.
Pokazałam płytkę. włożył do laptopika, kliknął dokładnie 11 razy myszką. Zdjęć tam miałam ponad 120.
zapytał co boli, - kręgosłup,
powiedział, że nie jest źle na tej płytce i że powinnam udać się do jego kolegi na kolejny drenaż kieszeni.
OK. ucieszyło mnie to, ze nie muszę operacji, ale zasmuciłam się, bo oznacza to, że kolejny rok będę musiała radzić sobie z bólem.
Na zdjęciach mój dysk jest zniszczony. Fragment wystaje w kanał nerwowy na 6 mm. Każdy neurolog mi mówi, abym się operowała, abym poszła do chirurga i poprosiła o termin.
Jestem na skraju wytrzymałości odnośnie pracy. Ale kogo to obchodzi.
Myślę że popełniłam błąd i dałam się zbyć.
Ludziska dam radę. Tydzień przed wizytą u profesora przygotujcie kartkę. zapiszcze sobie pytania i przemyślenia na niej.
Podczas wizyty czuć "popychanie do wyjścia". W takich momentach łatwo zapomnieć co się chciało przekazać.
Więć zapiszcie: CO NAS BOLI, GDZIE, KIEDY MOCNIEJ A KIEDY LŻEJ, CO SIĘ DZIAŁO WCZEŚNIJ, KTO CO GADAŁ.
I z kartką mu recytujcie. ale...
i tak was zbyje,hehe, on tak już ma.
Wizyta mogła trwać z 2 minuty. Ja nie wiem, ale on chyba odczuwa przyjemność z zbywania osób.
Pokazałam płytkę. włożył do laptopika, kliknął dokładnie 11 razy myszką. Zdjęć tam miałam ponad 120.
zapytał co boli, - kręgosłup,
powiedział, że nie jest źle na tej płytce i że powinnam udać się do jego kolegi na kolejny drenaż kieszeni.
OK. ucieszyło mnie to, ze nie muszę operacji, ale zasmuciłam się, bo oznacza to, że kolejny rok będę musiała radzić sobie z bólem.
Na zdjęciach mój dysk jest zniszczony. Fragment wystaje w kanał nerwowy na 6 mm. Każdy neurolog mi mówi, abym się operowała, abym poszła do chirurga i poprosiła o termin.
Jestem na skraju wytrzymałości odnośnie pracy. Ale kogo to obchodzi.
Myślę że popełniłam błąd i dałam się zbyć.
Ludziska dam radę. Tydzień przed wizytą u profesora przygotujcie kartkę. zapiszcze sobie pytania i przemyślenia na niej.
Podczas wizyty czuć "popychanie do wyjścia". W takich momentach łatwo zapomnieć co się chciało przekazać.
Więć zapiszcie: CO NAS BOLI, GDZIE, KIEDY MOCNIEJ A KIEDY LŻEJ, CO SIĘ DZIAŁO WCZEŚNIJ, KTO CO GADAŁ.
I z kartką mu recytujcie. ale...
i tak was zbyje,hehe, on tak już ma.