W ramach odpowiedzialności zbiorwej
Radiolog to lekarz. A lekarz pajacujący podczas zabiegu USG tarczycy i piersi to kto? I te jakieś krytyczne napomknienia pod adresem chyba niezbyt lubianych kolegów po fachu ale z inną specjalizacją. Odsyłanie za to do swoich ulubionych (patrząc tylko na ich kompetencje?) bądź takich pewnie którzy mogą coś, albo takich którym ona coś. Opis usg wręczany z ustną adnotacją "Dotychczas to było niefortunne leczenie", "Ci lekarze nie mieli racji". To wszystko mocno zniechęca i jest bardzo niesmaczne-niezależnie od tego jakim ta pani jest fachowcem, jaką profesjonalistką, jak często uśmiecha się do pacjenta, jakim sprzętem dysponuje. To wszystko co opisałam jest tylko otoczką bo meritum sprawy polega w tym przypadku na jakości badania, ale jakże niemiła otoczką, zostawiającą złe wrażenie. I to natrętne wydzwanianie do pacjenta. Dlaczego to wie p. Podgórczyk i ktoś jeszcze. Ach te okulary.