NOWIUTKI

szybko nam idzie :) na weselniku nie będą pisac, że u nsa niemrawo ;)

tutaj wieczorami jest niemrawo

no na weselniku chyba nie ma juz tego watku co?

jest wieczorny :)

i ma duże powodzenie :)

nie wiem nie wchodze tam...

w sumie jeszcz sie nie rozwinelam-robie dla tych samych ludzi co przedtem...

o to ja wieczorem musze tam zagladac
kurcze wiecie coo musze isc zrobic morfologie bo mam chyba jakies osłabienie oststnio czyraki , teraz opryszki
a czyrak zniknoł i nowu rosnie w tym samym miejscu

ja ostatnio sporo siedzę na forum klubowym naszego auta... :)

nasz samochodzik ma pieszczotliwą nazwę :)

Magda, a będziesz szła prywatnie czy ze skierowaniem? Bo ja też muszę się wybrać...

prywatnie
10 zł to kosztuje chyba

wieczorem siedzicie tutaj widze ostro....:)

zaczął padać deszcz zamiast śniegu :/

:(

a u nas nic...

śnieg będzie!!!!!!!!!!!!!!!

na pewno :) tylko pytanie, kiedy?

dokładnie kiedy ?
ja chce na swieta

ja też :)

Będę miała kota :)))

niby ma być na świeta...zapowiadają ze w sobotę i wniedzielę ma padać...

Chyba będę miała :)))

kota?? jakiego??

a ja słyszłam ze na swieta to juz pewne ze nie bedzie

tak do końca się nie możemy na niego zdecydować, jedna dziewczyna wujeżdża do USA i ma kota do oddania :) ma 5 lat, jest czysty, rudy, wykastrowany, spokojny, ufny i ma piękne oczka :)

nie wiemy, jak zareaguje na nowe miejsce, więc po NR bierzemy go ne weekend :) podobno koty przystosowują się do nowego miejsca w ciągu 3 dni :) ale nie wiemy, czy nie będzie drapał ścian, podgryzał kwiatów i czy się polubimy tak w ogóle :)

W innym wypadku dziewczyny odda go do schroniska lub uśpi :/ a tego bym nie chciała.

pogryzać kwiaty pewnie będzie ;) mój Mephisto zeżarł już jedną paprotkę...bluszcz stoi na półce to go nie dosięgnie :)

faktycznie sie rozpisalyscie



a ja okna umylam z grubsza kurze posciagalam zostanie mi tylko w sobote odkurzaczem przejechac i umyc podlogi i juz

a jeszcze musze skoczyc na miasto ciasto zamowic

i wieczorkiwm po chojke skoczyc

a wiecie ci ja myslalam ze tylko ja tak gadam h**ka no i jak tak mowie to ludzie sie na mnie patrza ze nieby tak brzydko ale widze ze nie jest zle



czesc Elu!!! co tam u ciebie ty juz masz posprzatane!!!a jak tam szefuncio dalej dobry i szybciej z pracy puszcza??

ja sie zabieram za prasowanie :/

mój szefuncio już mnie nie wypuszcza wcześniej :( szkoda, bo teraz by mi się przydało.

W domu mam posprzątane, mąż to zrobił w weekend, jak ja byłam w szkole :)))) Tylko okien nie myję, bo naprawdę nie mam kiedy :/ Na koniec tygodnia przygotuję 2 potrawy wigilijne i upiekę ciacho :))) Bo Święta u teściów :)))

a ja ide spac

Wiper nasze wszystkie kwiaty stoją na podłodze :/ U tej dziewczynny pogryzione są wszystkie draceny, my też takie mamy, bo ja najbardziej lubę te kwiaty :) Najwyżej dostanie w pier.... :)) Albo za karę będzie siedział w piwnicy :)

ej w niedziele wolalabym by nie padalo-jedzimy do tesciow na obiad swiateczny...

poniewaz komunikacja slabo chodzi a my mieszkamy na zadupiu, mialam ja prowadzic samochodzik a tak to sie bede bala:(

asia to ja cie zawioze
ale snieg niech bedzie prosze
w całym tym swiatecznym nastroju tylko koledy i snieg mnie pociesza

mój kocur dostał w dupę i nie pomogło...stłukł 3 doniczki od paprotki aż w końcu ją wyrzuciłam...

Magda, to ja pójdę zaraz do łazienki i zaśpiewam Ci kolędę przez telefon :) :) :)
albo lepiej nie, bo się przestraszysz... ale gdybym umiała ladnie śpiewać, to na pewno bym zaśpiewała :) dla Ciebie :) żebyś w końcu przestała tak smutno pisać i myśleć... tak w 100 % pewnie nie dam rady, ale choć troszke bym chciała...

dzieki madzia:)

zobaczymy jak bedzie:))

beatko to moze mi w inny sposób pomozesz co? napisze smsa

Dla mnie Święta z każdym rokiem tracą swój wymiar :/ Kiedyś to były Święta :)) Teraz ludzie to robią tylko zakupy, jedzą, ganiają za prezentami i siedzą przed tv i za stołem :/

Pamiętam, że będąc dzieciem adwent była prawdziwym dniem na oczekiwanie narodzin Jezusa :) nie jadłam wtedy słodyczy i w poniedziałki nie oglądałam tv, bo takie było moje postanowienie przedświąteczne :)

W dzień wigilijny nic nie jadłam, tylko ubierałam choinkę, kąpałam się i czekałam na pierwszą gwiazdkę :) Przy kolacji tata czyta P. Święte :) modlimy się, łąmiemy się opłatkiem, pod obrusem mamy sianko. A po kolacji tradycją jest wyciąganie, jak najdłuższej słomki siana, bo im dłuższa, tym następny rok będzie lepszy, a pod talerzem leżały pieniążki - niespodzianka :) Potem kolędy, prezenty i Pasterka obowiązkowo!! :))

Teraz sianka nie będzie, dobrze, że mam opłatek i choćby nie wiem co, idę na Pasterkę, bo w tym domu u tesciów nie chodzi nikt do kościoła poza mną i Piotrem, bo zabieram go ze sobą :))) Na pewno nikt kolędy nie zaśpiewa :/ Wiem, że będzie inaczej i tyle.

a ja od kiedy pamietam nie lubie swiat

Piotrowi w prezencie kupiłam koszulę, a sobie buty :)

a ja nie wiem co dostane

tylko nie mam pomysłu co kupić teściom :/

Piotra siostrom wiem :) na szczęście ;)

teściowej kupiłam obrusik świateczny pod kolor salonu i zestawik :najsłynniejsze pasjanse" razem z kartami i opisami gier bo ona bardzo lubi układac...
a dla teścia zestawik "najciekawsze gry karciane" i encykliki Jana Pawła II

a my dajemy im kase

Mi się takie rzeczy podobają na prezenty, ale teściowie nie grają w karty :/ za papieżem też nie przepadali :/ myślałam o świątecznym obrusie, ale to by było tylko dla mamy, tacie wtedy nie wiem co :/

a moze jakąś wódeczkę z kieliszkami albo whisky ze szklaneczkami??

Najgorsze jest to, że wypłukała się nam praktycznie kasa, przypływ gotówki mam zawsze na koniec miesiąca, a mąż na początku :/

właśnie też myśleliśmy o % :) nawet o baryłce piwa, ale jakoś strasznie żałuję płacić za nią 60 zł, bo szybko wypije i nie będzie miał :/

ja mojemu tacie kupiłam maszynke do golenia

Magda, na drugiego sms-a nie odpisałam, ale oczywiście odpowiadam twierdząco :)

oki dzieki
mi włsnie koleg z pracy dowalił tak ze az sie popłakałam

Dziewczyny mam sklerozę, myślę i myślę i nie mogę przypomnieć, jak nazywa się urządzenie, które wskazuje temperaturę w domu :) To nie termometr, tylko takie miałe coś na ścianie, na głównym piecu ustawia się ile ma grzać, a tu wskazuje jaka jest temperatura :)

Bo szukam instrukcji obsługi w necie i tak nie mogę znaleźć :/

ten się naraża... ja tam jutro zajdę i go kopnę!!!

Też mu dowal pięknym za nadobne, czy jakoś tak.
Głowa do góry Madziu, grunt nie zwracać uwagi na cymbałów :)

cześć piękne:)))już jestem:)))

hello :)

termostat, czujnik temperatury...

ooooo :) Dziękuję :)))) Ale jestem młot :))))

ale leje w Gdyni:))))w ogóle zimnio dziś nie???

jakaś trakcja się zerwała i skmki jeżdzą bardzo nieregularnie, rano czekałam prawie 40 minut;)

rano był mróz... ja na szczęście trafiłam na skm przed awarią :) i nie trzeba było czekać :)

a my moim tesciom kupilismy taki "gwałciciel" dla kota-mają młodą kotkę i nie ma gdzie szaleć...

tak deska z kołkiem i czymś grzechoczącym na sznurku-chyba im się spodoba....?

mam taki 3 piętrowy drapak dla kota :) teraz tylko tam ostrzy pazurki

tak:)oszroniona trawka, taka namiastka zimy:))))dobre i to:)))dzisiaj po pracy jedziemy do alfy dokupić resztę prezentów:)))już się nie mogę doczekać:)))

kurcze obraczke dam chyba do wypolerowania bo wyglda jakbym ja nosiła z 10 lat juz

Gwałciciel dla kota... a to dobre :) niezłe!!! :) :) :)

Nicponiek, pewnie jakoś gdzieś się miniemy w alfie... my jedziemy też, ale raczej do bomi po spożywcze :) zakupy tym razem...

Magda, z tym polerowaniem można spróbować..

no tak nazwali to urządzenie moi rodzice jak im pokazaliśmy (mam poczucie humoru po nich):)))

słoneczko wyszło!!!!

Zajączek i toaleta



Zajączek chciał zrobić coś dobrego dla świata. Dlatego też wpadł na pomysł i wybudował toaletę z "muzą" na życzenie.

Pierwsza przyszła lisica. Zajączek wypadł z pytankiem:

- Jaką muzę zapuścić ci lisico?

- Może jakiś danc'e.?

Zajączek zapuścił lisicy muzę, ta skorzystała, wyszła, i że jej się podobało rzuciła mu piątaka.

Następny przyszedł lis. I również zajączek wyszedł z pytankiem:

- Jaką muzę zapuścić Ci lisie?

- a, może Hip-Hop.

Zajączek zapuścił muzę, i że lisowi się podobało też rzucił piątaka.

Interes się rozkręcał, aż pewnego dnia przyszedł niedźwiadek. zajączek, jak zwykle wyszedł z pytankiem:

- Jaką muzę zapuścić Ci Niedźwiadku?

A że niedźwiadkowi BARDZO się chciało odpowiedział od niechcenia:

- Cokolwiek, tylko daj mi się załatwić...

Niedźwiadek wszedł do kibelka.

Wychodzi po dwóch minutach "o****ny" od pasa w dół i krzyczy:

Kuźwa, zając, jeszcze raz mi tu HYMN puścisz !!!

blllle nie chce słońca
tak ale jak wypolerója to umbywa troszke złota anie chce polerowac co pół roku

kurcze nie zrozumiałam dowcipu:((((

no jak
jak mu piuscił hymn to musiała stac na bacznosc a nie siedziec

jutro środa i jak wszystko będzie dobrze, to mąż przyjedzie już w czwartek :))) tylko, żeby nie zapeszyć, bo już zaczęłam się tak bardzo nastawiać na ten przyjazd :)

zaraz przyjdę, idę na pocztę i do sklepu...

jejku to 13 nie ma jescze a mam jescze prezzet jeden do kupienia buuuu

a do mnie zaraz ma przyjść facet, zobaczyć co się stało z expresem do kawy, bo nie robi cappuccino :/

ej masz capuciino w pracy ?
powiedz gdzie paracujesz przylece

jeszcze nie wyszłam... mam nadzieję, ze zdąże jedną rzecz kupić przed 13....

ale nie to co ci pisałam ?

no ja wlasnie wrocilam z poczty zarombiste kolejki
kurcze u mnie jeszcze nie pada i oby nie mam pranko na dworzu bo szybciej mi schnie i jest pachnace nie moze byc deszczu
dobra trzeba dalej odkurzac:)

a ja wróce do domku i musze obrós rodzicom skończyc i moze chwilke odpoczne pakuja prezetów czesc juz

ja wczoraj sie na poczcie wystałam ;)

Madziu, tego tu u mnie raczej nie będzie...
A na pocztę idę tylko do skrzynki :) wczesniej kupiłam znaczki i teraz tylko wrzucę kartki :) :) :)

no to rzeczywiscie kumata jestem jak jajo kurze...:((

no Asinek to ta pogoda chyba działa

ale się nasmiałam :)))
Zgody u nas nie będzie - reportaż o sporach sąsiedzkich

taaaa, robienie na złość sąsiadom to jest dopiero zajęcie:))a ile się potem biedny adwokat napoci, żeby takiego z tarapatów wyciągnąć:))))

uwaga:)
- To jest najbardziej upierdliwa staruszka, jaką znam - mówi Marcinkowska o Wiśniewskiej. - Syn puści głośniej muzykę, zaraz jest walenie w kaloryfer. Syn wraca po 22, wychodzi na korytarz, bo jej tupie. Krzyczy, że źle zaparkowałam samochód, że kwiatek na parapecie stoi po prawej stronie, a powinien po lewej.

Leokadia Wiśniewska: - Powiedziałam tylko, że samochód stoi krzywo, bo jak idę z laską, to muszę przejść naokoło. A kwiatek przecież jakby stał po lewej stronie, toby było ładniej.

Mediatorka: - Rozumiem, że pani uważa, że kwiatek powinien stać po lewej stronie, a pani uważa, że po prawej. Co w tej sprawie chcecie zrobić?

Obie upierają się przy swoim.

Mediatorka: - Może znajdą panie inne miejsce dla kwiatka, które spodoba się obu paniom? Może postawić dwa kwiatki? A może pani zaczepia sąsiadów, bo chce pani porozmawiać z państwem?

Cisza. Starsza pani wzdycha.

Podpisują umowę: że kwiatek zniknie z parapetu, że samochód nie będzie parkowany przed wejściem, że w sobotę muzyka będzie tylko do godz. 23, że Wiśniewska nie będzie za każdym razem wychodzić na korytarz i krzyczeć, że mąż Marcinkowskiej raz w tygodniu zawiezie Wiśniewską do lekarza, że Marcinkowscy znajdą parę minut, żeby porozmawiać z sąsiadką

nie no a potem dziwić się, że starszych ludzi sie nie lubi...

no ładnie

ojejku.... my na szczęście mamy fajnych sąsiadów... no... z wyjątkiem jednej pani, która się wprowadzila na piętro nad nami i cały dzień łazi po mieszkaniu chyba na obcasach, bo stuka :) ale to sie da przeżyć :)

no własnie...nad nami też chyba jakaś Paniusia mieszka...stuka niemiłosiernie

a my mamy super sasiadów

Madzia, co do Twocih sąsiadów to tylko pamiętam, że jak wychodziliśmy od Was dosc późno, to mój wspaniałomyślny Mąż chcąc włączyć światło pomyłkowo zadzwonił do sąsiadów z boku :) :) :)

i nic sie nie stało widzisz
ja naparwde mam super sasiadów

hihi tak sie czesto zdaza
no to u mnie tez sie rozpadalo i koniec suszenia:)

tylko pozazdrościć...
ja do swoich mam na razie neutralny stosunek...chociaż już mnie wkurzył sąsiad z naprzeciwka z którym dzielimy korytarz...miał wąty że na korytarzu postawiliśmy karton z książkami dosłownie na jeden dzień przed wyniesieniem do piwnicy...wrrr

kurcze sasiedziw chodakach to zmora u mojej cioci gosciu cwiczy hantalmi o 3 w nocy i rzuca nimi po podłodze...miodzio

ja mieszkam całe szczescie w domu jednorodzinnym-my na górze moi rodzice na dole....

Z tym kartonem to tak jak z szafą Pani K. z artykułu :)

własnie...a mi jakoś jego sanki i stosy starych gazet i jakieś worki po cemencie nie przeszkadzają w ogóle...ale tacy już są ludzie że muszą się czegoś czepić

ja w takich sytuacjach zawsze mam nadzieję, że ja na starość nie będę aż taka dziwna :) :) :)

mam go gdzieś...ale już zapowiedziałam męzusiowi, że jak jeszcze raz o cos sie czepi to mu powiem co o nim myślę...a najśmieszniejsze jest to że facet nie jest wcale stary, jest w wieku mojego taty czyli 53 lata!!

niektórzy są dziadami już za młodu....

są ludzie i ...