Przesyłka przekierowana osobiście do punktu, ale nie można odebrać bo coś się nie zgadza ze statusami. Na reklamację pani odpisuje, że "Po kontakcie z kurierem ustaliliśmy, że doręczył On przesyłkę pod adres wskazany na liście przewozowym Pani która była w domu. Nazwisko odbiorcy zgadzało się na domofonie, odbiorca przekazał, że małżonka odbierze. " Po pierwsze przesyłka przekierowana przeze mnie więc jak kurier mógł dostarczyć do domu. Po drugie na domofonie nie ma u mnie nazwisk i do tego i tak nie było nikogo w domu. Po trzecie przesyłka fizycznie leży w punkcie. Po takiej informacji przesłanej zwrotnie pojawia się odpowiedź autorespondera. Pani udaje, że jej nie ma. Po kilku godzinach odzywa się ponownie i pisze, że wszystko wyjaśni i da odpowiedź. Do tej pory ani przepraszam, ani pocałuj mnie w d. Co ciekawe po interwencji nastąpiły na stronie śledzenia zmiany, które miały potwierdzać tezę DHL. Zapomnieli niestety, że istnieje coś takiego jak zrzut ekranu i maile z preawizacji. A przy okazji poczekam na odpowiedź z Bonn, czy zależy im na takich pracownikach.