Żadnych ram,schematów,wstęp wolny dla każdego,tematy wszystkim i o niczym :)...co cieszy,co boli,co zachwyciło,co wkurzyło...muzyka i dowcip bardzo mile widziane...szczypta humoru i uncja dystansu...:)
Vi...czy jeden korpus do zakopania Ci nie wystarczy?;-p
A mnie się marzy kulig.Taki szalony,w śniegu,z pochodniami a potem ognisko pod niebo...ech...taka wymarzona sylwestrowa noc:)
Nie mam ani planów ani pieniędzy na Sylwestra. Wielkie imprezy w Gdańsku i Gdyni jakoś mi nie leżą. Jest ktoś może z obrzeży trójmiasta? Może jakieś małe kaszubskie miasteczko robi plenerową imprezę? Mało ludzi, jakaś nieznana lokalna kapela na żywo, może grochówka i bigos, skromne fajerwerki, życzenia miejscowego wójta... Na takie coś może i bym się przejechał
Matko,czemu Ty tak długo śpisz?!?
Boguś jest niesamowity,nawet mnie czasem porwą jego opowieści choć wielbicielem bunkrów,umocnień,czołgów i innych takich nie jestem.
Inka, Ty już pewnie po kawce, ja zaraz sobie zrobię. Przy śniadanku oglądałam sobie Przewodnik historyczny Bogusława Wołoszańskiego, kiedy on opowiada o czołgach, umocnieniach i innych cudach techniki to nawet ja jestem zainteresowana. Szczególnie schronem typu Tobruk ;)
Ciachozkremem, no wiesz, masaż powinien być kompleksowy, tym bardziej, iż Wilczyca wykazała zimna krew i narobili rabanu, w taki sytuacjach ogólnie wiadomo życie jest na wage sekund.
Oki, zatem skoro Wilczyca zachowała zimna krew należałoby poczynić cosik, aby teraz jej te krew troche ocieplic.
Grzaniec z cynamonem i masaż przy dobrej muzyce oraz swiadomosc, ze na niego w pełni zasluzylas.
Ja się cieszę że to był chyba ostatni tak poważny remont...nigdy więcej...niech się wali,niech się pali nie wzywam żadnych majstrów...sama se poradzę...chyba;-)
Ale ja proszę bez defetyzmu ;)..."będzie pani zadowolona" jak zwykł mawiać majster od remontu mojej chałupy a remont trwał i trwał i trwał...to było jedno z najdramatyczniejszych przeżyć mego żywota ;)...trauma pozostała do dzisiaj
obawiam się, że grudzień zawita do nas na wielkanoc :D będą żółte kurczaczki pokryte śniegiem ;) a potem znów lato dopiero w lipcu, 2 tygodnie ciepełka i znów chłodno, deszcz, chlapa...
Kto napije się kawy ze mną?
Czyżby z pewną nieśmiałością zima wkraczała na nasz teren?
Lekki mrozek,słońce ,jeszcze tylko trochę śniegu i wreszcie poczuję że jest grudzień :-)
Nie mam żadnych planów. Nawet nie wiem, gdzie spędzę Sylwka.
Ale jeśli będę w 3city, możemy razem obejrzeć fajerwerki.
Jeśli się przytulisz.
Jakoś dam radę znieść Twoją wredotę :D
c, ty to byś najchętniej wilczycy zrobił masaż tego co jest po lewej i po prawej stronie, na wysokości serca :D
wilczyco, gratuluję zachowania zimnej krwi w takiej dramatycznej sytuacji :) chapeau bas!
u mnie drugi dzień weekendu...tak, to jest zdecydowanie minus gastronomii... pracowałam całe święta, o weekendzie w czasie weekendu można zapomnieć, wolne dni wypadają zazwyczaj w środku tygodnia :P teraz sylwester i nowy rok też pracujący więc po obejrzeniu fajerwerków pójdę grzecznie spać :P
Trzecie pranie leci.
Dopiero udało mi się dokopać do prysznica i samemu nieco ogarnąć.
Znalazłem jakiś żel do golenia i maszynkę.
Nie brałem ze sobą, bo nie przypuszczałem, że będą potrzebne.