Wesele Figara

Temat dostępny też na forum: Wesele Figara
Opinie do spektaklu: Wesele Figara.
(Le nozze di Figaro)Wolfgang Amadeusz Mozartopera libretto: Lorenzo da Ponte wg komedii Pierre’a Beaumarchaiskierownictwo muzyczne: Tomasz Bugajreżyseria: Grzegorz Chrapkiewiczdekoracje: Łucja i Bruno Sobczakowiekostiumy: Monika Sobczak-Koncaruch sceniczny: Joanna Semeńczuk, Igor Kryszyłowiczpremiera: 10 lutego 2001 rokurecytatywy śpiewane są w języku polskim, numery muzyczne w ...
Przejdź do spektaklu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

super

To było nawet fajne i śmieszne ale dłuuuugie
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

a co to znaczy w oryginale? ze niby z tymi samymi spiewakami co w czasach mozarta. raczej nie zyja. opera to nie muzeum. mi sie podobalo - szybko, zabawnie, dowcipnie, logicznie, zywe przedstawienie, a nie zakurzone peruki i tetar w formalinie. klaweysnitska w kostiume z epoki (niby zona Mozarta) swietny pomysl i uklon w strone tradycji. ale jest to uklon WSPOŁCZESNEGO teatru, robione przez wspolczesnych ludzi i dla wspolczesnych ludzi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Tandeta i oj???

Solidne, wesołe..... państwo się czepiają nie wiadomo czego.
Byłam wczoraj i cieszę sie, że mamy tak dobrych muzyków. Im dizękuję.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

mozart zabity

fatalne! mój pierwszy kontak t z operą bałtycką może być ostatnim. w kategoraich teatru spektakl jest o niczym, gdzieś w sztafażu kiczowatych kostiumów i fatalnej scenografii ginie lekkość libretta, cała jego komediowość. zabawna treść, genialna muzyka zostały zabite przez koszmarną inscenizację, całość przypomina szkolną śpiewogrę. scenografia ani współczesna, ani metaforyczna -żadna, kostiumologa powinno powiesić się na suchej gałęzi-lumpeks a nie współczesne stroje!!! wiele do życzenia pozostawiają same pomysły inscenizacyjen, umieszczenie klawesynistki na scenie można tłumaczyć chyba tylko brakiem miejsca w kanale orkiestry, dlaczego znika ze sceny? klamra, kontrapunkt? nie, po prostu jest zbędna
opera to sztuka wymagająca wielkich, ogromnych pieniędzy, które gwarantują minimum profesjonalizmu, i dopiero to może stanowić punkt zerowy do poszukiwań twórczych jak w każdym innym teatrze, nie ma oper offowych, to sztuka mieszczańska (w dobrym tego słowa znaczeniu) i wielkomiejska. położenie bałtyckiej mówi wszystko, ani centrum, ani wrzeszcz, obok multipleks i stacja benzynowa
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rozczarowanie

Po raz pierwszy nudziłam się w operze! Nie umiem nawet określić, co mi się nie podobało... Gdyby nie mój ulubiony śpiewak (pan Leszek Skrla) i poczucie, że każdy szanujący się meloman powinien obejrzeć "Wesele Figara", wyszłabym już podczas pierwszej przerwy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

sękaczek-cudaczek

Nie będę się już tutaj "produkował" albowiem zgadzam się całkowicie z opinią"zawiedzionego".W Operze Bałtyckiej wymyśla się dla znajomych nie tylko nikomu nie potrzebne stanowiska"pracy"(biura,dział morketingowy i tz.konsultanci)ale chyba scenografie tez robią znajomi znajomych bo co premiera to koszmarek że aż wstyd. Kupcie sobie plytę ale nie oglądajcie "wesela..."w Operze bo ta inscenizacja to tragedia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wesele Figara

A mnie się podobało . Polecam nawet tym którzy niekoniecznie lubią chodzić do opery.
Gratulacje dla Pani Moniki Stefaniak , która poprowadziła orkiestrę
w dniu 31.03. To był Mozart jakiego lubię.
Pomysł umieszczenia akcji we współczesnych czasach jest całkiem zabawny.
Dziękuję za wspaniale spędozny wieczór.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Wesele Figara

A mnie się podobało . Polecam nawet tym którzy niekoniecznie lubią chodzić do opery.
Gratulacje dla Pani Moniki Stefaniak , która poprowadziła orkiestrę
w dniu 31.03. To był Mozart jakiego lubię.
Pomysł umieszczenia akcji we współczesnych czasach jest całkiem zabawny.
Dziękuję za wspaniale spędozny wieczór.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

otoz w operze bylam pierwszy raz i musze powiedziec ze podobalo mi sie baardzo - a juz szczegolnie Hrabina i Ogrodnik. Ach!. Ale jesli chodzi o scenografie to chyba powinni postawic przed wejsciem puszke z napisem "zbieramy na scenografie" bo to co zobaczylam wcale nie bylo scenografia a jedynie kupa metalu i materialu. Poza tym wszystko bylo OK i zamierzam sie wybrac tam ponownie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

extra

dobra zabawa,niezła scenografia i mnóstwo pięknych arii i duetów...wyjątkowo udane uwspółcześnienie klasyki, bo ostatnio nie zawsze się to udaje
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Rodzanice (3 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Rodzanice . RODZANICE wg "KRABOSZEK" Barbary Piórkowskiej O SPEKTAKLU:...

Cudowna terapia (10 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Cudowna terapia . Cudowna terapia "Komedia małżeńska, którą powinni...

Quo vadis (4 odpowiedzi)

Opinie do spektaklu: Quo vadis . - Wartka akcja, krwiste postaci, wyrazisty wątek miłosny,...