Trafiliśmy tam kiedyś ze znajomymi dwa lata temu całkiem przypadkiem będąc na spacerze usłyszeliśmy dobrą muzykę i tak się zaczęła nasza przygoda z Różą Wiatrów.Jest tam czysto ładna okolica i mili kelnerzy ale najmilszym zaskoczeniem było to że zastaliśmy tam didżeja Pana Krzysztofa którego znaliśmy już z innego lokalu.Od tamtej pory zaczęliśmy polować na wieczorki prowadzone przez tego sympatycznego Pana bo nikt nigdy nie wiedział kiedy będzie grał.Nawet sam Pan Krzysztof.Ten drugi starszy didżej który często tam gra też potrafi czasem fajnie zagrać ale to nie to coś.W ostatnią sobotę podczas wizyty na wieczorku dowiedzieliśmy sie od znajomych bywalców że nasz Pan Krzysiu już tam nie pracuje i nikt nawet nie wie dlaczego.Szkoda że szef lokalu nie potrafił docenić tak dobrego pracownika i lokal na tym stracił.Jesteśmy niepocieszeni i nie tylko my bo ci znajomi co tam stale chodzą powiedzieli że większość ludzi jest tym bardzo zasmuconych.Panie Krzysiu jeśli Pan to przeczyta to proszę się odezwać i napisać gdzie można teraz Pana spotkać bo bardzo lubimy Pana i Pana muzykę a wieczorki bez Pana to już nie to samo i dużo ludzi do Pana przyjdzie.Krysia i Kasia W z mężem oraz znajomi.