Przeczytałem przed kilkoma dniami negatywną opinię o proboszczu i miałem zamiar polemizować. Do wczoraj miałem jak najlepsze zdanie o naszych kapłanach. Ale coś pękło i się zmieniło.
Kolęda 26.01.2016r. Godzina 18:15 ministrant wchodzi, śpiewa kolędę, po potwierdzeniu, że czekamy na księdza informuje, że będzie za około 15 minut. Czekamy w skupieniu, nie zajmując się w tym czasie żadnymi sprawami domowymi i coraz bardziej się denerwując do 22:00. Ksiądz (nie wiemy, czy w naszym bloku nr 17 wizytował proboszcz czy wikary) do 22:00 się u nas nie zjawił. Uważamy, że to jest brak szacunku dla parafian. Byliśmy bardzo zainteresowani aktywnym udziałem w wspieraniu budowy kościoła ale nam przeszło. Jednak udział w praktykach religijnych przeniesiemy raczej do kościoła p.w. św. Judy Tadeusza. Jedyny pożytek (a taki też jest) to to że przypomnieliśmy przez te kilka godzin wszystkie kolędy w całości (z książeczki do nabożeństwa):)